To pierwszy, precedensowy pozew SEC (odpowiednika polskiej Komisji Nadzoru Finansowego), która szuka winnych hipotecznego krachu. W pozwie nadzór zarzucił Goldman Sachs (GS), że tworzył i sprzedawał produkty oparte na rynku pożyczek hipotecznych, doskonale wiedząc, że mogą przynieść straty kupującym je inwestorom, ale nie informując ich w pełni o ryzyku.
Według SEC bank jednocześnie zawierał na własny rachunek, jak też w imieniu niektórych wybranych klientów (m.in. funduszy hedgingowych) transakcje pozwalające uzyskać znaczne profity w przypadku realizacji negatywnego scenariusza.
– Zarzuty SEC są całkowicie pozbawione podstaw prawnych i niezgodne z prawdą i będziemy z całą mocą się im przeciwstawiać, bronić firmy i jej reputacji – zapowiedział Goldman Sachs w piątkowym komunikacie.
Wspomniane instrumenty od początku chroniły bank przed załamaniem rynku hipotecznego, a z czasem zaczęły przynosić znaczne zyski. Jednak klienci, w tym fundusze emerytalne, zagraniczne banki czy firmy ubezpieczeniowe, wydali na nie 10,9 mld dol. i kilka miliardów stracili.
Zarzuty wobec GS to początek. Śledztwo SEC dotyczy też innych instytucji finansowych, które – jak uważa amerykański nadzór – stosowały podobne praktyki.