Od dziś Francuzi przestają przyjmować w rosyjskich oddziałach nowych klientów, a od grudnia, jak dowiedziała się gazeta.ru, będą zablokowane karty kredytowe. BNP pozostanie mniejszościowym udziałowcem spółki ze Sbierbankiem (ma 70 proc. udziałów). Zajmuje się ona tzw. POS-kredytowaniem, czyli udzielaniem szybkich pożyczek w punktach sprzedaży.

Oficjalnie Francuzi jeszcze nie informują o wyjściu z Rosji. Jednak w minionym tygodniu centrala BNP zdecydowała o sprzedaży najbardziej ryzykownych aktywów na kwotę ok. 70 mld euro. A Rosja jest jednym z najtrudniejszych rynków dla finansowego biznesu. Zagraniczne banki od dawna skarżą się na korupcję, biurokrację i brak poczucia bezpieczeństwa. A także na częste zmiany w przepisach i opieszałość organów ścigania.

W minionym roku z Rosji wycofały się Rabobank, Santander i Morgan Stanley. O decyzji sprzedaży rosyjskiej filii informował Barclay's. Amerykański GE Money Bank i szwedzki Handelsbanken opuszczą Rosję do końca roku. Strategię rosyjską rewiduje też HSBC. Rozważają wycofanie się m.in. KBC i Swedbank (już zwalnia pracowników).

W Rosji zarejestrowane są 944 banki, z tego 225 z kapitałem zagranicznym. Największy z nich jest włoski UniCredit.