Według większości firm największym utrudnieniem w prowadzeniu działalności na rynku ubezpieczeniowym i bankowym jest działanie regulatora, skutkujące przeregulowania rynku – wynika z badania przeprowadzonego przez kancelarię CMS Cameron McKenna. Blisko dwie na trzy firmy spodziewają się trudniejszych warunków rynkowych niż w zeszłym roku.
– Dochodzi do sytuacji, w której klient decydujący się nawet na najprostszy produkt powinien z banku wyjść z całą książką informującą go w najdrobniejszych szczegółach o wszystkich zapisach. Rozumiem potrzebę ochrony klientów, szczególnie po problemach z parabankami, ale nie można zrzucać na banki całej odpowiedzialności za edukację klientów nie tylko na poziomie szkoły wyższej czy średniej, ale nawet podstawowej – mówi Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.
– Wyniki badań nie zaskoczyły, ponieważ nadregulacja sektora finansowego to znana bolączka banków i ubezpieczycieli od dłuższego czasu. Niektórzy mówią już nawet o tsunami regulacyjnym – komentuje Małgorzata Surdek z kancelarii Cameron McKenna. Eksperci zwracają uwagę, że im więcej regulacji, tym wyższe koszty dla firm, które siłą rzeczy są przerzucane na klientów.
Komisja Nadzoru Finansowego odpiera zarzuty, a potrzebę szczegółowych regulacji tłumaczy m.in. tym, że firmy z sektora finansowego powinny opierać się na kulturze relacyjnej, czyli dobrych kontaktach z klientem.
– Wyzwaniem dla całego rynku jest weryfikacja praktyk sprzedażowych. To zaprocentuje w długim terminie, poprzez większą lojalność i zaufanie ze strony klienta. Kluczem do trwałego sukcesu jest oferowanie produktów finansowych rzeczywiście przydatnych klientowi – komentuje Łukasz Dajnowicz, rzecznik Komisji.