O wyborze MasterCard poinformował Annamuhammet Gocziew wicepremier odpowiedzialny za gospodarkę i finanse. Turkmeńskie banki zakończyły już prace wstępne nad wprowadzeniem systemu rozliczeń kart bankowych. Władze mają nadzieję, że dzięki temu usprawnią usługi bankowe dla obywateli i cudzoziemców. Ci ostatni musieli dotąd posługiwać się w tym kraju tylko gotówką.
Wprowadzenie systemu kart elektronicznych to inicjatywa prezydenta Gurbangula Berdymuhammedowa, który od momentu objęcia władzy w 2006 r. po zmarłym satrapie Nijazowie goni stracony czas.
Od 1990 r. do 2006 r. Turkmenia była bowiem zamkniętą średniowieczną satrapią, w której władał absolutnie były komunistyczny sekretarz. Nazwał się Turkmenbaszą, zniósł wybory, zakazał internetu; kalendarz gregoriański zastąpił nowym - gdzie dni i miesiące nazwane zostały na jego cześć; zlikwidował instytuty naukowe, stowarzyszenia, organizacje społeczne i wiejskie szpitale. Jego pomniki, portrety i cytaty były wszędzie. Dzieci uczyły się na pamięć jego „czerwonej książeczki" Ruchnamy. Urzędnicy składali przysięgę na wierność.
Nowy prezydent - doktor nauk medycznych, zaczął przywracać w kraju normalne życie. W 2007 r. zaczęły działać dwie pierwsze kawiarnie internetowe; wrócił kalendarz gregoriański; instytuty naukowe i szpitaliki do wiosek. Można już było handlować walutami, korzystać z telefonii komórkowej, a z nagłówków gazet zniknęły portrety Turkmenbaszy i jego krewnych.
W tym samym roku odkryto w Turkmenii gigantyczne złoże gazu (16 bln m3) - Gałkanysz i do kraju zaczęły napływać inwestycje zagraniczne. Nowy prezydent zerwał też z Gazpromem i Turkmenistan skutecznie konkuruje z Rosją w Azji. Ma kontrakty na dostawy do Chin, podczas gdy Gazprom negocjuje je już prawie dekadę.