Ilekroć bankowi eksperci kreślą prognozy wyników tego sektora, ich przewidywania ograniczają się jedynie do zysku netto, wyniku odsetkowego, prowizyjnego i kosztów ryzyka instytucji finansowych. Tymczasem, jak pokazał ubiegły rok, w części spółek równie ważną rolę odgrywa także wynik handlowy.
Szansa na zarobek
Czym jest wynik handlowy? Najprościej mówiąc, to wszystkie operacje banków związane z handlem instrumentami finansowymi. Banki część swojego kapitału przechowują np. w postaci derywatów, obligacji czy walut zagranicznych. Dzięki temu utrzymują płynność, która pozwala im regularnie wypłacać depozyty czy kredyty swoim klientom. To jednak niejedyna funkcja tych operacji.
Niejako przy okazji, dzięki odpowiedniemu zarządzaniu portfelem, spółki mogą osiągać całkiem wysokie zyski. Przykładowo w momencie obniżek stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej banki chętnie decydują się na sprzedaż papierów dłużnych, poprawiając tym samym swój wynik netto.
W ubiegłym roku na takie zabiegi zdecydował się m.in. Bank Handlowy, Pekao czy ING BSK. W przypadku tego pierwszego to właśnie za sprawą wyniku ze sprzedaży papierów udało się zaraportować tak dobre wyniki w I i II kwartale 2013 r. Według szacunków udział wyniku handlowego w zysku netto tej spółki wynosi nawet 23–25 proc. Najlepszy dowód na znaczenie tej pozycji dały wyniki za III kwartał 2013 r. Chociaż wynik odsetkowy i prowizyjny nieznacznie spadły, zysk netto skurczył się aż o 45 proc. w ujęciu kwartalnym. W pozostałych bankach wskaźnik ten waha się w granicach 5–10 proc.
Pod tym względem wyróżnia się jeszcze Pekao, gdzie wynik handlowy odpowiada nawet za 13 proc. zysku netto spółki.