Nie milkną echa wtorkowej decyzji Komisji Nadzoru Finansowego wobec głównego udziałowca FM Banku PBP, funduszu private equity Abris Capital Partners. Nadzorca skorzystał wówczas po raz pierwszy w historii z możliwości zakazu prawa głosu przez akcjonariusza. Co więcej, Komisja wymaga, aby fundusz sprzedał do końca roku wszystkie posiadane udziały tej spółki.
Decyzja KNF była jednogłośna. Nadzorca stwierdził „niewypełnianie przez PL Holdings S.a.r.l. (spółka celowa Abrisu, która posiada 99,6 proc. udziału w kapitale banku – red.) zobowiązań inwestorskich". To z kolei, zdaniem nadzorcy, ma negatywny wpływ na stabilną działalność banku.
164 mln euro zainwestował do tej pory w Polsce fundusz Abris Capital Partners
Abris stanowiska Komisji zupełnie nie rozumie i zamierza się odwołać. – Trudno się obecnie ustosunkować do decyzji KNF, bo nie znamy jej uzasadnienia – mówi PAP Paweł Boksa, wiceprzewodniczący rady nadzorczej banku i partner w Abris. – To dla nas duże zaskoczenie i nie widzimy żadnych podstaw do takiej decyzji – przekonuje.
– Akcjonariusz brał aktywny udział w postępowaniu administracyjnym, miał informacje o materiale dowodowym, nie powinien być zaskoczony – ripostuje Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF. – Adresatem decyzji jest akcjonariusz, nie bank – podkreśla. Ten ostatni dostał jednak rykoszetem i musiał wydać wyjaśniające oświadczenie. – Ta decyzja nie ma żadnego wpływu na funkcjonowanie spółki – zapewnia Sławomir Lachowski, p.o. prezesa banku. – Skutecznie realizujemy strategię rozwoju, a wyniki za I kwartał 2014 r. są lepsze od zakładanych. Ponadto KNF po kontroli pod koniec ub.r. uznała, że sytuacja ekonomiczno-finansowa banku nie stanowi żadnego zagrożenia dla bezpieczeństwa środków gromadzonych na rachunkach bankowych – przypomina.