Trwa siódma edycja konkursu
Od marca zbieramy przewidywania dla gospodarki na 2015 r. Prognozy zbierane są co trzy miesiące i dotyczą danych przewidywań na najbliższe cztery kwartały. Pod uwagę bierzemy prognozy dla: rocznego tempa wzrostu PKB, rocznej stopy inflacji CPI, rocznej dynamiki inwestycji, kwartalnego salda na rachunku obrotów bieżących oraz stopy bezrobocia rejestrowanego. Oceny otrzymują różne wagi, w zależności od tego, jak długa jest perspektywa prognozy. Większą wagę mają prognozy PKB i inflacji. Do konkursu zapraszamy też koła naukowe.
Paweł ?Durjasz, główny ekonomista PZU
Dynamika PKB w I kw. 2014 r. mogła sięgnąć ok. 3,3 proc. r./r., m.in. dzięki łagodnej zimie. W II kw. bez tego bonusu może być trudno o lepszy wynik. W drugiej połowie roku przewidujemy jednak stopniowy wzrost dynamiki PKB, nawet do 4 proc. r./r. w IV kw. 2014 r. Po pierwsze, postępuje poprawa światowej koniunktury, której źródłem są kraje rozwinięte. ?W drugiej połowie roku tempo wzrostu globalnego PKB powinno przyspieszyć. Ożywienie w strefie euro i w Niemczech, ale także w Wielkiej Brytanii w pierwszych miesiącach 2014 roku jest silniejsze, niż oczekiwano, a dobre wyniki kwietniowych badań koniunktury świadczą o tym, że nie jest to tylko efekt łagodnej zimy. Warunki dla wzrostu polskiego eksportu na te kluczowe dla nas rynki powinny być zatem lepsze, niż można było jeszcze niedawno prognozować. Po drugie, odradza się popyt krajowy. Sytuacja na rynku pracy poprawia się nadspodziewanie szybko jak na tę fazę cyklu koniunkturalnego i na koniec 2014 r. stopa bezrobocia rejestrowanego może spaść do ok. 12,5 proc. W I kw. przyspieszyła nieco dynamika wynagrodzeń, choć najnowsze badanie koniunktury NBP nie potwierdza, by dokonywała się tu już teraz zasadnicza zmiana dotychczasowych tendencji. Jednak niższa, niż prognozowano, inflacja – może nie sięgnąć nawet 1 proc. średniorocznie – pozwala na osiąganie solidnego realnego wzrostu funduszu wynagrodzeń, tworząc korzystne warunki dla wzrostu konsumpcji. Przedsiębiorstwa już w drugiej połowie 2013 roku zaczęły zwiększać wydatki inwestycyjne – istotnym motywem jest choćby potrzeba odnowienia aparatu wytwórczego. Wobec odradzającego się popytu krajowego i dobrych perspektyw eksportu, przy stosunkowo wysokim stopniu wykorzystania mocy wytwórczych, relatywnie dobrej sytuacji finansowej oraz niskich stopach procentowych proces ten powinien postępować i obejmować w coraz większym stopniu także inwestycje rozwojowe. W drugiej połowie 2014 roku powinny ruszyć także inwestycje publiczne. Wzrost inwestycji o ok. 5 proc. wydaje się więc w tym roku możliwy. Najważniejszym ryzykiem dla tej prognozy jest rozwój sytuacji u naszych wschodnich sąsiadów. Bezpośredni wpływ recesji na Ukrainie i spowolnienia wzrostu PKB w Rosji na wzrost gospodarczy w Polsce powinien być jednak ograniczony.
Janusz ?Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu
Wszędzie na świecie widać wyraźne wyhamowanie wskaźników wyprzedzających koniunktury. Economic Sentiment Indicator dla strefy euro ostro spadł w kwietniu, kończąc tym samym fazę nieprzerwanego wzrostu optymizmu trwającą od roku. Gorsze nastroje – bez wątpienia następstwo eskalacji konfliktu rosyjsko-ukraińskiego angażującego kraje UE oraz obaw o stan gospodarki chińskiej – doprowadzą do dalszego spadku popytu importowego oraz wyhamowania i ustabilizowania dynamiki wzrostu w strefie euro w dalszej części roku na poziomie 0,2–0,3 proc. kwartalnie zamiast dotąd oczekiwanych 0,4–0,5 proc. Konsens oczekiwań jest jednak taki, że naszą gospodarkę pociągnie popyt krajowy. Podparciem są tu dane z rynku pracy: wzrost realnych płac w marcu o 4,1 proc. r./r. (najszybciej od stycznia 2009 r.), realny wzrost funduszy płac o 4,6 proc. (wobec 3,5 proc. miesiąc wcześniej), co daje największy od III kw. 2011 r. przyrost. Taka dynamika wynagrodzeń jest jednak trudna do utrzymania w dalszej części roku. Proste przekładanie wzrostu płac na wzrost konsumpcji nie ma zresztą wystarczająco mocnych podstaw merytorycznych. Wynagrodzenia to w Polsce ledwie 60 proc. dochodów gospodarstw domowych. ?A transfery odpowiadające za pozostałą część dochodów rozporządzalnych będą w tym i w przyszłym roku indeksowane wyjątkowo oszczędnie z uwagi na niską inflację. Sprzedaż detaliczna co prawda wciąż rośnie, ale po marcu zaznaczyło się tu już wypłaszczenie trendu. Dlatego osiągnięcie szczytów z III kw. 2011 r. wydaje się nieosiągalne. Od I kw. 2011 r.dynamika realnej konsumpcji prywatnej pozostaje zaś silnie zakotwiczona w przedziale 0–2 proc. Symboliczne są też tendencje wzrostowe w naszym przemyśle (produkcja przyspieszyła tu jedynie minimalnie z 7,3 proc. do 7,7 proc.). Zwyżkom nie pomoże przy tym baza statystyczna z ubiegłego roku.
W I kwartale tempo wzrostu ulokowało się w przedziale 3,1–3,2 proc., czyli lekko poniżej oczekiwań. W mojej ocenie kryzys rosyjsko-ukraiński i jego pośrednie skutki obniżą dynamikę tegorocznego PKB w Polsce o 0,5 pkt proc., lokując roczną dynamikę PKB na poziomie 2,3 proc. Dopiero rok 2015 przyniesie szybsze tempo wzrostu rzędu 3,5 proc.