Druga połowa roku może być trudniejsza, przede wszystkim dlatego, że najważniejszy silnik napędzający przychody banków będzie działał na innym paliwie. Rynek jest już przekonany, że spadną stopy procentowe, a jedyne rozbieżności dotyczą skali redukcji.
Banki odczują ?spadek stóp
– Jeszcze kilka tygodni temu oczekiwania co do wzrostu wyniku odsetkowego były optymistyczne, ale dziś te prognozy są już dużo mniejsze w związku ze spodziewanym cięciem stóp procentowych. Zakładam, że wynik odsetkowy będzie lepszy niż przed rokiem, ale nie uda się utrzymać jego dwucyfrowego tempa wzrostu – mówi Tomasz Bursa, partner w OPTI TFI.
Bankowców najszybciej zaboli spadek stopy lombardowej, bo oprocentowanie kredytów nie może być wyższe niż jej czterokrotność. To oznacza, że jeśli stopy procentowe spadną o 50 pkt bazowych, to maksymalne oprocentowanie spadnie o 2 punkty procentowe z 16 proc. obecnie do 14 proc.
Kamil Stolarski, analityk BESI, uważa jednak, że spadek stóp będzie mocno odczuwalny dopiero w 2015 roku. – Przełożenie spadku stóp na wyniki banków będzie przesunięte w czasie, dlatego moim zdaniem negatywny wpływ spadku stóp procentowych ujawni się dopiero w przyszłym roku. To, jak szybko poszczególne banki będą go odczuwać, zależy od struktury portfela kredytowego, mechanizmu weryfikowania oprocentowania i zabezpieczenia banków przed zmianą stóp oraz bazy depozytowej – tłumaczy analityk BESI.
Jego zdaniem wynik odsetkowy w drugiej połowie roku będzie wyższy niż wypracowany w pierwszych sześciu miesiącach tego roku i lepszy, porównując rok do roku.