Warunek jest jeden: wybierać można tylko spośród twórców sztuki wizualnej.
Pytając opinię publiczną o zdanie na temat wizerunku, który zdobić ma nowy banknot, Bank Anglii (BoE) ewidentnie wyciągnął wnioski z kontrowersji, jakie dwa lata temu wzbudziła zmiana projektu pięciofuntówki.
Poprzedni prezes BoE Mervyn King w kwietniu 2013 r. zadecydował, że emitowane od 2016 r. banknoty o tym nominale upamiętniały będą Winstona Churchilla, zamiast Elizabeth Fry, żyjącą na przełomie XVIII i XIX w. działaczkę społeczną i reformatorkę więziennictwa. To oburzyło środowiska walczące u równouprawnienie płci, bo Fry to jedyna kobieta zdobiąca brytyjskie banknoty, nie licząc oczywiście królowej Elżbiety II, której podobizna widnieje na rewersach.
Krytykę stłumiła dopiero decyzja BoE, że rok po pięciofuntówkach do obiegu wejdą nowe banknoty 10-funtowe, które zamiast Karola Darwina upamiętniały będą Jane Austen, autorkę m.in. „Dumy i uprzedzenia".
Jak ocenia BBC, chcąc upamiętnić na 20-funtówce artystę, BoE niemal z pewnością nie będzie w stanie spełnić postulatu, aby jeszcze zwiększyć liczbę kobiet przedstawianych na banknotach. Wśród słynnych brytyjskich twórców sztuki, nawet rozumianej bardzo szeroko, z uwzględnieniem np. mody i architektury, kobiet jest bowiem jak na lekarstwo.