Już 11 czerwca Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zajmie się po raz pierwszy wskaźnikiem referencyjnym WIBOR jako kluczowym elementem oprocentowania złotowego kredytu mieszkaniowego. To będzie przełomowy moment dla polskiego sektora finansowego, bo albo szeroko otworzy, albo być może szczelnie zamknie drogę do starań o tańszy lub darmowy kredyt dla nawet 2 mln Polaków.
Czego dotyczy sprawa WIBOR
Sprawę do TSUE skierował Sąd Okręgowy w Częstochowie, zadając pytania prejudycjalne dotyczące kredytu mieszkaniowego udzielonego przez PKO BP. W środę odbędzie się rozprawa i wysłuchanie stanowisk stron. Sam wyrok zapadnie zaś w IV kwartale 2025 r. lub – jeśli konieczna będzie opinia rzecznika generalnego TSUE – w pierwszej połowie 2026 r.
TSUE ma odpowiedzieć na cztery, bardzo istotne pytania, które są uporządkowane w sposób kaskadowy, co oznacza, że pozytywna (z punktu widzenia banków) odpowiedź na wcześniejsze pytanie eliminuje potrzebę odpowiedzi na kolejne.
Kluczowe i najważniejsze wydaje się przy tym w ogóle pierwsze pytanie. Dotyczy ono tego, czy umowy kredytu oparte na wskaźniku WIBOR, zawarte po wejściu w życie unijnego rozporządzenia BMR, w ogóle podlegają kontroli w świetle unijnej dyrektywy konsumenckiej.