Reklama

Na EKF lawina pochwał za pomysł połączenia PZU i Pekao

Nawet konkurenci z uznaniem przyjęli zapowiedź połączenia PZU i Banku Pekao. Tymczasem dzięki temu może powstać największy gracz na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych.

Publikacja: 02.06.2025 19:20

Na EKF lawina pochwał za pomysł połączenia PZU i Pekao

Foto: mat. prasowe

Wieczorną debatę „Sektor finansowy a rozwój gospodarki: czy wystarczy robić to, co zawsze?” w czasie pierwszego dnia Europejskiego Kongresu Finansowego w Sopocie zdominowała ogłoszone rano podpisanie przez PZU i Bank Pekao memorandum o współpracy, która docelowo ma doprowadzić połączenia obu spółek. Grupa bankowo-ubezpieczeniowa, która w efekcie powstanie, będzie jedną z największych instytucji finansowych w Europie. Podmiot, który ma powstać z połączenia największego ubezpieczyciela i drugiego co do wielkości banku w Polsce będzie dysponował m.in. większym o ok. 200 mld zł potencjałem kredytowania w porównaniu do obecnego modelu grupy.

„Połączenie PZU i Pekao wymaga odwagi”

W poniedziałkowej debacie na EKF brali udział szefowie obu tych spółek, Andrzej Klesyk, prezes PZU i Cezary Stypułkowski, prezes Banku Pekao. Zgodnie zastrzegli, że są objęci ograniczeniami i nie mogą zdradzić zbyt wielu nowych szczegółów. Powtórzyli to, co było wiadomo już od rana, że efektem potencjalnej transakcji, o której mówi memorandum, obwarowanej jeszcze szeregiem warunków i niezbędnych do uzyskania zgód, będzie uwolnienie nadwyżki kapitałowej sięgającej nawet 20 mld zł. – To istota tego zamysłu stwierdził Cezary Stypułkowski.

Czytaj więcej

PZU i Bank Pekao chcą się połączyć. Tak ma działać gigant bankowo-ubezpieczeniowy

- Będą mieli bazę klientów i pieniądze podobne do was. Jak pan zamierza ich wykończyć – z takim pytaniem zwrócił się do Szymona Midery, prezesa PKO BP prowadzący debatę były premier Jan Krzysztof Bielecki. I poprawił się zaraz, że chodzi mu o to jak PKO BP będzie konkurowało z nowym gigantem.

- Rozwijamy się dzisiaj szybciej niż konkurencja. Wzmacniamy każdy z trzech segmentów korporacyjnych, bo nasz bank był przesunięty w stronę klientów detalicznych – odparł prezes Midera. – Tu i teraz mamy 100 mld zł, które chcemy wpompować w gospodarkę – dodał.

Reklama
Reklama

Stwierdził też, że bardzo cieszy go zapowiedź połączenia PZU i Pekao, bo gdy za jakieś 10 lat staniemy się w UE płatnikiem netto, duża część związanego z tym wysiłku spadnie na sektor bankowy. – Zdrowa konkurencja dobrze zrobi nam wszystkim – stwierdził szef PKO BP.

Konkurencji nie obawia się też Grupa Ergo Hestia. – Na polskim rynku jest dużo miejsca do tego, żeby ubezpieczenia się rozwijały – przekonywał Artur Borowiński, prezes Grupy Ergo Hestia. – Mamy jeden z najwyższych ratingów w Polsce, bo 2A. A konkurencja nas cieszy - dodał.

- Chciałem pogratulować prezesom decyzji o stworzeniu grupy. Nie tylko dlatego, że to ma sens, ale też dlatego, ze to wymaga odwagi i determinacji – mówił Paweł Borys, partner zarządzający MCI Capital, prezes zarządu MCI Capital TFI, były prezes Polskiego Funduszu Rozwoju. – Myślę, że to będzie miało istotny wpływ na kształt polskiego sektora finansowego, bo powstanie silna grupa finansowa – dodał.

Zwrócił uwagę, że już 10 lat temu uczestniczył w tworzeniu zakładu ubezpieczeń w ramach PKO BP. – Idziemy więc w kierunku dwóch silnych grup bankowo-ubezpieczeniowych – stwierdził Paweł Borys.

Do gratulacji przyłączył się też Tomasz Bardziłowski, prezes zarządu Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. – To epokowa transakcja. Łączą się dwie wielkie firmy, które po tej operacji mogą się stać największą firmą na naszej giełdzie. Ten obecnie największy gracz będzie bardziej zmotywowany – mówił szef warszawskiej GPW.

Dodał, że tak dużą spółką będą się musieli poważnie zainteresować zagraniczni inwestorzy.

Reklama
Reklama

Jak pobudzić kapitał do inwestycji?

Paneliści zwrócili też uwagę, że Polacy trzymają lokują oszczędności w obligacje, nieruchomości, bądź trzymają je na lokatach. Banki komercyjne ponad 300 mld zł nadwyżki trzymają zaś w dużej części w banku centralnym. Tymczasem w gospodarce brakuje pieniędzy na inwestycje. Współczynnik kredytów do depozytów mamy najniższy w Europie, istotnie poniżej 100 proc. Jak sprawić by te pieniądze zaczęły pracować bardziej efektywnie, jak przyciągnąć ja na rynek kapitałowy?

- Rozmawiamy o różnych rozwiązaniach. O pewnych zmianach fiskalnych, o zwiększeniu atrakcyjności produktów emerytalnych PPK, IKE i IKZE – mówił Tomasz Bardziłowski. Dodał, że istotna jest również kwestia edukacji. – Trzeba z tym wszystkim przyspieszyć – stwierdził szef Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie.

 W tym kontekście pojawił się też pomysł opodatkowania pieniędzy banków „zaparkowanych” w banku centralnym. – Banki i tak już płacą tak dużo podatków jak nikt inny - zaprotestował Cezary Stypułkowski.

Natomiast prezes Klesyk przypomniał swoją wcześniejszą zapowiedź, zgodnie z którą PZU miałoby starać się przyciągnąć do Polski poważny kapitał z zagranicy potrzebny do rozwijania projektów innowacyjnych i infrastrukturalnych.

Wieczorną debatę „Sektor finansowy a rozwój gospodarki: czy wystarczy robić to, co zawsze?” w czasie pierwszego dnia Europejskiego Kongresu Finansowego w Sopocie zdominowała ogłoszone rano podpisanie przez PZU i Bank Pekao memorandum o współpracy, która docelowo ma doprowadzić połączenia obu spółek. Grupa bankowo-ubezpieczeniowa, która w efekcie powstanie, będzie jedną z największych instytucji finansowych w Europie. Podmiot, który ma powstać z połączenia największego ubezpieczyciela i drugiego co do wielkości banku w Polsce będzie dysponował m.in. większym o ok. 200 mld zł potencjałem kredytowania w porównaniu do obecnego modelu grupy.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Banki
Szefowa Banku Rosji pod sąd. Jest wniosek do Trybunału w Hadze
Banki
BGK udzielił kredytu na przebudowę i modernizację hotelu w centrum… Rzymu
Banki
Jak pogodzić cyfrową Alfę z tradycyjnymi Boomersami? Banki mają problem
Banki
Pekao i PZU dogadują szczegóły połączenia
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Banki
MF nie chce karać „złych banków”. Ale i tak dołoży im podatków
Reklama
Reklama