KOSPI, główny indeks giełdy w Seulu, zyskał podczas środowej sesji 2,7 proc. i znalazł się najwyżej od 10 miesięcy. Od tegorocznego dołka zyskał już ponad 20 proc., więc pod względem technicznym wszedł w rynek byka. Jego duża, środowa zwyżka, była w dużym stopniu reakcją na wynik wyborów prezydenckich w Korei Południowej. Wygrał je Lee Jae-myung, przywódca lewicowej Partii Demokratycznej, będącej dotychczas główną siłą opozycyjną.
Czytaj więcej
Lubiana przez klientów Starbucksa tradycja podawania przy ladzie własnego imienia, które zostaje...
Lee Jae-myung nowym prezydentem Korei Południowej. Z jakimi wyzwaniami będzie się mierzył?
Inwestorzy wyraźnie liczą na to, że zwycięstwo Lee zakończy okres niestabilności politycznej w Korei Południowej. Poprzedni prezydent, prawicowiec Yoon Suk-yeol, ogłosił w grudniu stan wojenny, który utrzymał się tylko przez kilka godzin. Yoon został później za to poddany impeachmentowi, a Sąd Konstytucyjny odwołał go z urzędu w kwietniu.
Część winy za ten kryzys polityczny ponosiła też jednak Partia Demokratyczna, która blokowała ważne ustawy i nominacje w parlamencie. Yoon zarzucał przedstawicielom tej formacji działanie na rzecz Korei Północnej, czego nie udowodnił, choć rzeczywiście Partia Demokratyczna opowiada się za polepszeniem relacji z północnokoreańskim reżimem i krytykowała przekazywanie broni Ukrainie. Lee Jae-myung sam został oskarżony o naruszanie przepisów związanych z prowadzeniem kampanii wyborczej, ale werdykt w tej sprawie nie został jeszcze ogłoszony.
„Lee będzie się mierzył z dwoma wyzwaniami: kwestią ożywienia gospodarki południowokoreańskiej oraz osiągnięciem do lipca porozumienia handlowego z USA" - wskazują analitycy Eurasia Group. Zarówno Seul, jak i Waszyngton, deklarowały dotychczas, że chcą wypracować umowę handlową przed 8 lipca. „Lee sygnalizował jednak chęć wolniejszego prowadzenia rozmów z Waszyngtonem, tak by zabezpieczyć się przed zapisami podobnych umów jakie mogą wynegocjować z USA inne państwa, w tym Japonia” - przypominają eksperci Eurasia Group.