Duży zysk banków w nieprzewidywalnym 2022 r.

Mimo wysokich kosztów wakacji kredytowych zarówno Santander Bank Polska, jak i ING Bank Śląski zakończyły ubiegły rok na solidnych plusach.

Publikacja: 03.02.2023 03:00

Duży zysk banków w nieprzewidywalnym 2022 r.

Foto: Adobe Stock

O ile w III kwartale sektor bankowy zanotował potężną stratę, o tyle IV kwartał pozwolił poprawić wyniki na tyle, że większość podmiotów mogła zamknąć cały 2022 rok nawet dosyć wysokim zyskiem.

Dobrym przykładem jest tu ING Bank Śląski, który w czwartek przedstawił swoje wstępne wyniki za ubiegły rok. W III kw. bank był 317 mln zł na minusie, ale ostatnie miesiące roku to już 896 mln zł na plusie. I w 2022 r. ING BSK wypracował w sumie 1,94 mld zł zysku.

To co prawda nieco mniej niż rok wcześniej (gdy była mowa o 2,3 mld zł zysku), ale prezes Brunon Bartkiewicz wskazuje, że trudno o lepsze wyniki, skoro 2022 r. należał do najbardziej zaskakujących w nieprzewidywalne wydarzenia. – Wojna, inflacja, koszty związane z nowymi regulacjami – te czynniki wpłynęły na nasze wyniki finansowe, ale nie zahamowały naszego rozwoju – podkreślał Bartkiewicz na czwartkowej konferencji.

Także Santander Bank Polska poinformował w czwartek, że zysk netto za cały 2022 r. wyniósł 2,8 mld zł (wobec 1,1 mld zł rok wcześniej), a w IV kwartale – nieco ponad 903 mln zł (w III kwartale SBP należał do nielicznej grupy banków z zyskiem, który wyniósł ok. 280 mln zł). Prezes SBP Michał Gajewski komentował zaś, że wynik za 2022 r. jest na tyle solidny, że bank chce się nim podzielić z akcjonariuszami w formie dywidendy.

Porównanie tych dwóch dużych banków pokazuje, że Santander Bank Polska poradził sobie w trudnym 2022 roku nieco lepiej. Jak wyjaśniają analitycy, jest on w ogóle większym bankiem niż ING BSK – liczba klientów detalicznych w tym pierwszym sięgnęła (na koniec 2022 r.) ok. 5,3 mln, w tym drugim – ok. 4,4 mln. Santander ma też w swoim portfelu mniejszy udział kredytów hipotecznych podlegających wakacjom kredytowym. W efekcie koszty tych wakacji wyniosły dla niego 1,5 mld zł (po korekcie), a dla ING Banku Śląskiego – ponad 1,6 mld zł.

Z kolei SBP jest bardziej obarczony kredytami frankowymi (choć w obu przypadkach liczba kredytów w CHF nie jest zbyt duża). I tak, rezerwy na ryzyko prawne związane z umowami w CHF w IV kw. wyniosły tu ok. 670 mln zł, a łącznie na koniec roku to ponad 1,7 mld zł. Bank podaje, że poziom pokrycia rezerwami portfela w CHF sięgnął 42,4 proc., a liczba zawartych ugód z frankowiczami (łącznie to 2,6 tys. ugód) sięgnęła ok. 12 proc. wszystkich umów.

Z kolei ING BSK podaje, że rezerwy na problem frankowy w IV kw. 2022 r. wyniosły 63 mln zł, a ich łączna wartość stanowi 56 proc. całego portfela. Na koniec 2022 r. bank miał 3,3 tys. aktywnych kredytów w CHF, a liczba podpisanych ugód wyniosła 459.

Za to wspólnym mianownikiem dla wszystkich banków są korzyści, choć i z drugiej strony potencjalne straty, wynikające ze skokowego wzrostu stóp procentowych NBP. Te korzyści to rosnące przychody z odsetek od kredytów. Santander Bank poinformował, że w całym 2022 r. zarobił na tym 9,6 mld zł, co oznacza wzrost rok do roku o 62 proc. Zaś ING Bank Śląski – 5,6 mld zł (o 13 proc. więcej rok do roku).

Ale wysokie koszty kredytów oznaczają spadek popytu na tego typu finansowanie. I banki już raportują o tąpnięciu w sprzedaży szczególnie kredytów hipotecznych. W przypadku SBP taka nowa sprzedaż w IV kw. załamała się o 80 proc., a w przypadku ING BSK – o prawie 70 proc. W efekcie pogorszyły się zarobki tych podmiotów z tytułu prowizji za udzielone kredyty i pożyczki.

Ze względu na wysokie oprocentowania i hamowanie gospodarki rośnie również liczba kredytów niespłacalnych na czas. Na szczęście, jak podkreślają bankowcy, skala pogorszenie się jakości portfela nie jest duża (po części dzięki wakacjom kredytowym) i nie stanowi to ryzyka systemowego.

Co czeka sektor w 2023 roku? Trudno powiedzieć, bo nie da się przewidzieć kolejnych nadzwyczajnych zdarzeń i decyzji politycznych (np. wydłużania czy poszerzenia programu wakacji kredytowych). Wiadomo, że pierwszy sprawdzian czeka banki już niedługo, gdy poznamy orzeczenie TSUE w sprawie wynagrodzenia za korzystanie z kapitału przy unieważnieniu umów frankowych. Jeśli będzie niekorzystne dla banków, będę one musiały (szczególnie te najbardziej obciążone takimi kredytami, do których ani SBP ani ING BSK nie należą) jednorazowo ponieść wielomiliardowe koszty.

O ile w III kwartale sektor bankowy zanotował potężną stratę, o tyle IV kwartał pozwolił poprawić wyniki na tyle, że większość podmiotów mogła zamknąć cały 2022 rok nawet dosyć wysokim zyskiem.

Dobrym przykładem jest tu ING Bank Śląski, który w czwartek przedstawił swoje wstępne wyniki za ubiegły rok. W III kw. bank był 317 mln zł na minusie, ale ostatnie miesiące roku to już 896 mln zł na plusie. I w 2022 r. ING BSK wypracował w sumie 1,94 mld zł zysku.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Zmiany w zarządzie największego polskiego banku. Nowy wiceprezes PKO
Materiał Partnera
Kredyt Unia to wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Banki
Zysk Aliora nieco powyżej oczekiwań
Banki
Strata NBP w 2023 roku poszła w miliardy złotych. Adam Glapiński pod ostrzałem
Banki
Cezary Stypułkowski, prezes mBanku: Marne prawo, żadna sprawiedliwość, upadła moralność