Obecna kadencja Adama Glapińskiego na stanowisku prezesa Narodowego Banku Polskiego kończy się w czerwcu. Wniosek w sprawie przedłużenia jego rządów w banku centralnym o kolejne 6 lat już kilka miesięcy temu złożył prezydent Andrzej Duda. W jego ocenie obecny szef banku centralnego zasłużył na dalsze jego prowadzenie, dbanie o inflację i złotego.
Prawo i Sprawiedliwość ciągle ma jednak problem ze skompletowaniem większości potrzebnej do przeforsowania w Sejmie wniosku prezydenta. Z tego powodu nie poddano go pod głosowanie w kwietniu, na poprzednim posiedzeniu parlamentu. Wprawdzie wcześniej za drugą kadencją dla Glapińskiego opowiedziała się sejmowa komisja finansów publicznych, ale wniosek w tej sprawie przeszedł zaledwie jednym głosem przewagi. A w Sejmie w czasie głosowań nawet taka minimalna większość ciągle jest zagrożona.
Czytaj więcej
Popyt na kredyty mieszkaniowe może spaść nawet o 70 proc. Zdolność do pożyczania w bankach się kończy. Taki jest skutek zacieśniania polityki monetarnej przez NBP.
PiS trzyma w szachu Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry, która nie zgadza się na jakiekolwiek zmiany związane z Izbą Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. Bez gwarancji braku takich zmian Ziobro i jego posłowie nie poprą kandydatury Glapińskiego. A bez ich głosów los prezydenckiego wniosku jest niepewny. PiS boi się zaryzykować. Targi trwają. W kuluarach sejmowych mówi się, że na szali leżą też miejsca w urzędach i spółkach skarbu państwa dla ludzi Ziobry. I że Ziobro szantażując PiS brakiem poparcia dla Glapińskiego, chce dla swojego ugrupowania wyszarpać jak najwięcej.
Opozycja mówi na to, że mamy do czynienia z sytuacją, w której ogon kręci psem, bo Solidarna Polska ma bardzo słabe notowania i jak pokazują sondaże, gdyby samodzielnie startowała w wyborach nie dostałaby się do Sejmu. Nieoficjalnie mówi się, że Prawo i Sprawiedliwość szuka poparcia dla Glapińskiego także wśród posłów innych ugrupowań. O głosowaniu za drugą kadencją dla Glapińskiego mówi Paweł Kukiz, ale nie ma pewności, jak zagłosują jego posłowie. Na dodatek i w samym PiS kandydatura obecnego szefa NBP na drugą kadencję za sterami banku centralnego ma sporo przeciwników. Oceniają oni, że wizerunkowo Glapiński, wiązany przez dużą część wyborców z wysoką inflacją, drożyzną i rosnącymi ratami kredytów, będzie szkodził PiS-owi.