Najnowsza fala podwyżek opłat w bankach prędko nie opadnie

Wynik prowizyjny wzrośnie, ale to nie ostatnie zmiany w tabeli opłat o nim zdecydują.

Aktualizacja: 06.02.2017 21:12 Publikacja: 06.02.2017 19:42

Foto: Fotorzepa/Dariusz Gorajski

Banki chciały przeprowadzić na szeroką skalę podwyżki opłat i prowizji już rok temu, zaraz po wprowadzeniu nowego podatku od instytucji finansowych, ale kiedy zmianę cennika zapowiedział państwowy PKO BP, prezesi banków zostali wezwani do sejmowej Komisji Finansów Publicznych. Posłowie doszukiwali się w podwyżkach przerzucenia podatku bankowego na klientów. Ich akcja opóźniła falę podwyżek o kilka miesięcy, ale jej nie zapobiegła.

Ruszyła fala

W ostatnich tygodniach doszło do prawdziwego wysypu zwyżek stawek. Dotyczą m.in. części przelewów, wypłat z bankomatów, kosztów prowadzenia rachunków oszczędnościowych czy kart bankowych. W różnym zakresie podwyżki wprowadziły największe banki w Polsce, m.in. PKO BP, Pekao, BZ WBK, mBank, ING Bank Śląski i Citi Handlowy. Niedawno Konto Zawsze Darmowe wycofał Bank Pocztowy, zaś od końca marca opłaty za pobranie pieniędzy z bankomatów dotkną klientów Aliora (zmiany będą dotyczyły również klientów przejętego przezeń BPH).

Banki w ten sposób próbują zrekompensować sobie przynajmniej część z ok. 3,5 mld zł rocznego ubytku zysku netto z powodu podatku bankowego, a także 1,5 mld zł przychodów w efekcie obniżki stawek interchange (prowizje od transakcji kartami).

Mimo to wynik z opłat i prowizji dla banków w 2016 r. przyniósł spore rozczarowanie. W okresie styczeń–listopad (najświeższe dane) w skali całego sektora zmalał o 5,7 proc., do 11,47 mld zł, choć jeszcze na początku roku banki liczyły na wzrost o blisko 7 proc.

– Główną przyczyną spadku wyniku z opłat i prowizji banków było dostosowanie się do nowych wymogów prawa ubezpieczeniowego dotyczących zasad sprzedaży ubezpieczeń grupowych oraz słabość rynku kapitałowego powodująca spadek wycen aktywów, a zatem także opłat od zarządzania nimi i prowizji ze sprzedaży produktów inwestycyjnych – tłumaczy Kamil Stolarski, analityk Haitong Banku.

Klienci mogą być sfrustrowani, ale zdaniem analityków podnoszenie opłat przez banki jest naturalne w sytuacji, gdy zwrot z kapitału oscyluje na granicy jego kosztu, a wymogi regulacyjne są coraz wyższe. – Banki nie są organizacjami non profit, dzięki temu mają m.in. motywację do bycia bardziej efektywnymi i innowacyjnymi – argumentuje Mateusz Krupa, analityk Erste Securities.

Eksperci spodziewają się odbicia wyniku z opłat i prowizji, stanowiącego średnio jedną trzecią przychodów banków, ale tylko lekkiego. – Część wyższych opłat przechodzi przez wynik odsetkowy w postaci efektywnej stopy procentowej, więc nie całość efektu wyższych opłat byłaby widoczna w wyniku z opłat i prowizji – mówi Krupa.

Poprawie sprzyja też wzrost wycen na giełdzie i dostosowanie się banków do nowego modelu sprzedaży ubezpieczeń. Rośnie także skala działalności banków: liczba klientów i transakcji.

Podwyżki punktowe

Owszem, nastąpi wzrost wyniku prowizyjnego, ale to nie ostatnie podwyżki w tabeli opłat i prowizji o nim zadecydują. – Są one tylko punktowe, dotyczą zaledwie poszczególnych elementów – zaznacza Stolarski. Ta linia biznesowa nie jest też najlepszą miarą tego, czy banki podnoszą opłaty, bo w jej skład zaliczają nie tylko prowizje od transakcji, kart płatniczych i kredytowych oraz prowadzenia rachunków klientów, ale też przychody z prowizji od udzielonych kredytów, wymiany walut, dystrybucji produktów ubezpieczeniowych i jednostek uczestnictwa.

Podwyżki opłat i prowizji, choć czasem na pierwszy rzut oka spore, często dotyczą sytuacji, których klient może łatwo uniknąć (np. robiąc więcej transakcji), albo odnoszą się do usług, z których korzysta rzadko (typu aneks do umowy czy dodatkowy wyciąg papierowy). Nie wszystkie więc dotykają klientów bezpośrednio. Bank Pocztowy np. usuwa konto, które zawsze było za darmo, ale wprowadza dwa inne, które po spełnieniu pewnych warunków również mogą być darmowe.

Podwyżki nie są zawsze nastawione na większy przychód – czasem chodzi o zmniejszenie kosztów, jak w przypadku mBanku, który wprowadzając opłatę za wypłatę z bankomatów kwoty niższej niż 100 zł, chce skłonić klientów do obrotu bezgotówkowego (spadną wtedy koszty obsługi bankomatów).

Opinia

Marcin Materna, dyrektor działu analiz, Millennium DM

Ostatnie podwyżki opłat i prowizji wynikają ze zbyt niskiego zwrotu z kapitału (ROE), jaki osiągają banki. Jego wysokość rozmija się z oczekiwaniami akcjonariuszy. To źródło tego problemu. A niskie ROE wynika z podatku bankowego, niskich stóp i utrzymywania wysokich wskaźników kapitału własnego, co obniża rentowność. Dlaczego mamy oczekiwać od banków, że ich ROE będzie niższe niż np. w przypadku dobrych spółek odzieżowych czy IT? Banki inwestują, oferują klientom coraz lepsze produkty z łatwiejszym dostępem. Przynajmniej częściowo powinny być za to wynagradzane.

Banki chciały przeprowadzić na szeroką skalę podwyżki opłat i prowizji już rok temu, zaraz po wprowadzeniu nowego podatku od instytucji finansowych, ale kiedy zmianę cennika zapowiedział państwowy PKO BP, prezesi banków zostali wezwani do sejmowej Komisji Finansów Publicznych. Posłowie doszukiwali się w podwyżkach przerzucenia podatku bankowego na klientów. Ich akcja opóźniła falę podwyżek o kilka miesięcy, ale jej nie zapobiegła.

Ruszyła fala

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Zysk Pekao wyraźnie powyżej oczekiwań. Mocny początek roku
Banki
Lista hańby. Największe banki UE wciąż wspierają rosyjską wojnę
Banki
Lepszy początek roku Deutsche Banku, gorszy BNP Paribas
Banki
Saga frankowa drenuje banki. Czy uchwała Sądu Najwyższego coś zmieni?
Banki
Zmiany w zarządzie największego polskiego banku. Nowy wiceprezes PKO
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO