To kolejne frankowe rezerwy mBanku. W II kwartale wyniosły prawie 250 mln zł, w I kwartale były wyjątkowo niskie i wyniosły tylko 66 mln zł, w IV kwartale 2020 r. zaś były najwyższe do tej pory i sięgnęły 633 mln zł. Banki tworzą rezerwy na ten cel od IV kwartału 2019 r. i mBank ma ich już około 2,2 mld zł, co stanowi mniej więcej 17,5 proc. portfela tych hipotek.

Czytaj więcej

PKO BP jest zadowolony z zainteresowania ugodami frankowymi

Wzrost tych rezerw wynika z rosnącej liczby nowych pozwów frankowiczów kierowanych do sądów przeciwko bankowi oraz miażdżąca przewaga korzystnych dla klientów wyroków (na razie to głównie orzeczenia nieprawomocne). Podobne informacje o rezerwach podali już Millennium i BNP Paribas.

mBank podał w raporcie bieżącym, że w III kwartale zanotował – mimo wielkiej rezerwy na franki – dodatni wynik netto. Prawdopodobnie będzie jednak niewysoki. Dla porównania w II kwartale, gdy rezerwa wyniosła „tylko” 250 mln zł, bank miał niemal 110 mln zł zysku netto. Teraz rezerwa była o prawie 200 mln zł większa, więc dodatni wynik był prawdopodobnie symboliczny.