Złagodzone przepisy dla banków

David Enrich, GeoffreyY T. Smith, Andrew Morse. Globalne organy nadzoru bankowego rozwodniły kluczowy element planu nowego systemu

Aktualizacja: 08.01.2013 06:36 Publikacja: 08.01.2013 01:23

Mervyn King, gubernator Banku Anglii, nie zgadza się z opiniami, że zmiana przepisów płynnościowych

Mervyn King, gubernator Banku Anglii, nie zgadza się z opiniami, że zmiana przepisów płynnościowych oznacza ich rozwodnienie

Foto: AFP

Red

Uznano racje banków, które argumentowały, że nowe przepisy są niefunkcjonalne i ryzykowne z finansowego punktu widzenia.

Bazylejski Komitet Nadzoru Bankowego, grupa zrzeszająca najważniejszych na świecie urzędników nadzoru finansowego i szefów banków centralnych, złagodził przepisy mające gwarantować, że duże banki będą w stanie przetrwać kolejne kryzysy finansowe i nie zabraknie im gotówki. Regulatorzy ugięli się pod trwającą od dwóch lat intensywną presją ze strony branży finansowej i złagodzili warunki tak zwanego współczynnika płynności oraz opóźnili jego pełną implementację do 2019 roku.

Tak zwane porozumienie Bazylea III, nazywane tak od szwajcarskiego miasta, w którym odbywały się negocjacje, nakładało na banki obowiązek radykalnego wzmocnienia zabezpieczeń kapitałowych i stworzenia idących w biliony dolarów rezerw płynnościowych. Branża bankowa argumentowała, że zmiany te są przesadne i zmuszą ją do radykalnego ograniczenia akcji kredytowej. Organy nadzoru uznały część tych argumentów i zgodziły się opóźnić lub złagodzić wprowadzenie najważniejszych elementów nowych przepisów.

W niektórych krajach, w tym w USA, narastają pytania, czy pakiet zmian w ogóle zostanie wprowadzony. Każdy kraj indywidualnie zdecyduje, jak stosować te zasady w stosunku do swoich instytucji finansowych.

Nikt nie wie na pewno, czy przepisy te zapewnią właściwą równowagę pomiędzy uniemożliwieniem bankom podejmowania nadmiernego ryzyka a zapewnieniem branży elastyczności potrzebnej do finansowania światowej gospodarki. Wcześniejsze ustalenia bazylejskie nie zapobiegły kryzysom bankowym po części dlatego, że nie obejmowały mało wówczas znanych segmentów systemu finansowego, które stały się przyczyną późniejszych problemów.

Przedstawiciele nadzoru twierdzą, że nowe regulacje, choć słabsze od pierwotnie projektowanych, i tak znacznie wzmocnią przepisy bankowe w porównaniu z okresem sprzed kryzysu.

Na koniec 2011 roku Komitet Bazylejski szacował, że mniej niż połowa z 200 największych banków na świecie jest w stanie sprostać nowym przepisom, które wymagałyby, by posiadały one wysoce płynne aktywa o łącznej wartości 1,8 biliona euro (2,35 biliona dolarów). Wskaźnik ten miał wejść w życie w 2015 roku.

Niedzielna deklaracja radykalnie łagodzi te obciążenia. Mervyn King, prezes Banku Anglii, który przewodził negocjacjom, powiedział, że „przeważająca większość" z 200 wspomnianych banków już spełnia poluzowane standardy, choć po części wynika to z nadzwyczajnych funduszy uruchomionych przez banki centralne, by złagodzić skutki kryzysu finansowego.

King nie zgodził się z twierdzeniem, że zmiana przepisów płynnościowych oznacza ich rozwodnienie. „To kwestia ocenna, czy te zmiany są znaczące czy nie", powiedział. „Zdecydowanie jednym z celów było wysłuchanie opinii ludzi, których mają one dotyczyć". I dodał: „Nie chodzi o to, by regulacje te były mocniejsze czy słabsze, lecz by były bardziej realistyczne".

Stefan Ingves, prezes szwedzkiego banku centralnego, który przewodniczy Grupie Bazylejskiej, opisał przepisy płynnościowe jako „duże osiągnięcie, które będzie bardzo pomocne przy zapewnieniu globalnej stabilizacji finansowej".

Największe zmiany w przepisach dotyczą tego, co banki mogą zaliczać do „wysoce płynnych aktywów". Projekt Komitetu Bazylejskiego z 2010 roku uznawał za nie jedynie obligacje rządowe, gotówkę ulokowaną w bankach centralnych i niewiele więcej. Branża bankowa lobbowała za poszerzeniem tego kryterium – między innymi o akcje blue-chipów, obligacje zabezpieczone hipotecznie i złoto.

Ostatecznie negocjatorzy zgodzili się, by banki wykorzystywały  mniej tradycyjne aktywa do spełniania 15 procent swoich zobowiązań płynnościowych. Obejmują one między innymi papiery zabezpieczone hipotecznie, co było priorytetem dla amerykańskiej branży bankowej. Amerykańskie instytucje finansowe siedzą na bilonach dolarach ulokowanych w takich aktywach, które odegrały główną rolę w kryzysie bankowym z 2008 roku. Wartość tych papierów zostanie obniżona o 25 procent przy obliczaniu ich wpływu na łączną płynność banku.

Kolejne ustępstwo na rzecz branży, które poczynili bazylejscy negocjatorzy, dotyczy zmiany założeń dotyczących dotkliwości kryzysów, z którymi realistycznie mogą zderzyć się banki i które będą w stanie przetrwać pod rządami nowych regulacji.

Dodatkowo, podczas gdy oryginalne przepisy miały wejść w życie pierwszego stycznia 2015 roku, teraz banki w tym terminie będą się musiały tylko częściowo do nich przystosować. Od tego momentu nowe wymagania będą stopniowo wdrażane na przestrzeni pięciu lat.

Maciej Stańczuk, prezes Polskiego Banku Przedsiębiorczości

Zmiany uchwalone przez Komitet Bazylejski są korzystne dla polskich banków. Można się było tego spodziewać, ponieważ wcześniejsze propozycje były bardzo ostre i doprowadziłyby do redukowania przez banki swoich portfeli kredytowych. Dla polskich banków istotne jest to, że zostały zwiększone wagi depozytów stabilnych.  To oznacza, że większa część zarówno portfela depozytów detalicznych, jak i korporacyjnych będzie uznawana jako depozyty stabilne, co dla banków ma niesamowicie duże znacznie. Poza tym proces wprowadzania nowych regulacji został rozłożony w czasie, da to bankom więcej czasu na przygotowanie się do ich wdrożenia. Zmiany dokonane przez Komitet Bazylejski wskazują, że regulatorzy europejscy kierują się zasadą antycykliczności, tj. nie dokręcają śruby regulacyjnej w okresie słabej koniunktury, tylko ją łagodzą.

Uznano racje banków, które argumentowały, że nowe przepisy są niefunkcjonalne i ryzykowne z finansowego punktu widzenia.

Bazylejski Komitet Nadzoru Bankowego, grupa zrzeszająca najważniejszych na świecie urzędników nadzoru finansowego i szefów banków centralnych, złagodził przepisy mające gwarantować, że duże banki będą w stanie przetrwać kolejne kryzysy finansowe i nie zabraknie im gotówki. Regulatorzy ugięli się pod trwającą od dwóch lat intensywną presją ze strony branży finansowej i złagodzili warunki tak zwanego współczynnika płynności oraz opóźnili jego pełną implementację do 2019 roku.

Pozostało 88% artykułu
Banki
ZBP: Rezygnacja z „kredytu 0 proc.” paradoksalnie zwiększy popyt na kredyty hipoteczne
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
Prezes NBP Adam Glapiński: Sektor bankowy słabo pełni swoją podstawową funkcję
Banki
EBC znów obciął stopę depozytową. Czwarty raz w 2024 roku
Banki
Niespodziewany ruch banku centralnego Szwajcarii ws. stóp procentowych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Banki
Szwajcarski bank centralny tnie stopy mocniej niż się spodziewano