Nasz czytelnik zlecił przelew ze swojego konta dolarowego w PKO BP na konto dolarowe w BISE (obecnie DnB Nord). Oba banki mieszczą się w Warszawie.

Tymczasem PKO BP, z którego wysyłał pieniądze, obciążył go kosztami amerykańskiego banku pośredniczącego.

– Protestuję przeciw traktowaniu tego przelewu jako zagraniczny. Nie zgadzam się płacić za udział banku amerykańskiego, którego ten przelew nie wymagał. W Prawie Dewizowym nie znalazłem postanowienia nakazującego traktować krajowe przelewy walutowe jako zagraniczne – napisał do „Rz” pan Marek.

Okazuje się jednak, że zachowanie PKO BP było prawidłowe. – Jeżeli klient zażyczył sobie wykonania przelewu w dolarach, bez przewalutowania na złote lub euro, musi się liczyć z dodatkowymi opłatami – mówi Tomasz Jończyk, dyrektor Departamentu Rozliczeń Krajowej Izby Rozliczeniowej. – Za pośrednictwem KIR polskie banki rozliczają płatności w złotych i w euro. Natomiast dolary są traktowane jak każda inna waluta, nie tworzy się dla nich odrębnych rozwiązań. To oznacza, że przelewy w dolarach są wykonywane za pośrednictwem banków-korespondentów. Jeżeli dwa krajowe banki nie współpracują ze sobą bezpośrednio, pieniądze są przekazywane przez ich zagranicznych partnerów. W efekcie klient musi pokryć koszty banków pośredniczących.