W trzech ostatnich miesiącach 2007 r. depozyty w bankach rosły nieco szybciej niż kredyty. Wartość środków pożyczonych podmiotom z sektora niefinansowego przewyższa wartość pozyskanych od nich depozytów już tylko o 8,2 mld zł. Trzy miesiące wcześniej ta różnica wynosiła 14,6 mld zł. Wyraźnie wyhamował przyrost portfela kredytów hipotecznych. W IV kwartale 2007 r. ich wartość zwiększyła się o 7,5 proc., gdy poprzednio kwartalne przyrosty były dwucyfrowe. Poprawiła się jakość portfela kredytowego: odsetek należności zagrożonych spadł do 5,2 proc. z 5,6 proc. we wrześniu.

– Rok 2007 był dla banków dobry, ale w IV kwartale widać już oznaki osłabienia. To zapowiedź tego, czego można oczekiwać w kolejnych miesiącach. Kredyty nie będą już rosły tak szybko jak dotąd, przyspieszy za to pozyskiwanie depozytów, przynajmniej do czasu uspokojenia sytuacji na rynkach kapitałowych. Spodziewam się, że w 2008 r. zysk netto sektora nie będzie już się tak szybko zwiększał, a jego dynamika tylko nieznacznie przekroczy 10 proc. – mówi Marta Jeżewska, analityk z DI BRE Banku.

Wczoraj dane finansowe za rok 2007 opublikowała też grupa Banku Handlowego. Od października do grudnia zysk netto wyniósł 208 mln zł (analitycy prognozowali 185 mln zł). W całym roku 2007 skonsolidowany zysk netto wyniósł 826 mln zł, czyli o 26 proc. więcej niż rok wcześniej. Ten wynik udało się osiągnąć dzięki zwiększeniu przychodów z odsetek i prowizji oraz utrzymaniu kosztów na poziomie zbliżonym do ubiegłorocznego. Mimo to kurs akcji banku spadł wczoraj na GPW o 3,41 proc.

Wysokość dywidendy zostanie ustalona w marcu. Jednak prezes Sławomir Sikora zapewnił, że nie ma podstaw, by zmieniać dotychczas stosowaną politykę dywidendową.