Bessa skutecznie przetrzebiła szeregi inwestorów giełdowych, z funduszy inwestycyjnych wycofywane są rekordowe kwoty. Polacy zdecydowanie częściej niż rok temu wybierają bezpieczne formy oszczędzania – lokaty bankowe i obligacje skarbowe. Nie uchroniło nas to jednak przed stratami. Do końca października oszczędności stopniały do około 640 mld zł, czyli po około 1,5 tys. zł na dorosłego Polaka.
Jeszcze rok temu bankowe lokaty i obligacje skarbowe stanowiły niespełna połowę wszystkich odłożonych pieniędzy. Dziś już prawie dwie trzecie.Agresywne kampanie reklamowe, w których promowane są coraz wyżej oprocentowane lokaty, przynoszą świetne efekty. W bankach zgromadziliśmy już rekordową kwotę 308 mld zł depozytów. To aż o jedną czwartą więcej niż przed rokiem. Co więcej, to nie koniec szturmu na bankowe kasy. Na pewno zainteresowanie wzmoże się po wprowadzeniu w życie wyższych gwarancji dla ulokowanych w nich pieniędzy.
– Trzeba pamiętać, że banki reklamują zazwyczaj trzymiesięczne lokaty, a obiecywane oprocentowanie dotyczy całego roku – ostrzega Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.
Z sondażu GfK Polonia wynika, że często nie zwracamy uwagi na dochody, jakie mogą przynieść nasze oszczędności. Za najbardziej rentowną inwestycję ciągle uważamy zakup nieruchomości. Jednocześnie tylko co dziesiąty Polak oszczędza na lokacie bankowej. Znacznie więcej, bo aż jedna czwarta ankietowanych, trzyma pieniądze na nieoprocentowanych rachunkach oszczędnościowo-rozliczeniowych.
– Około 80 proc. środków leży na tego typu zazwyczaj nieoprocentowanych rachunkach przez długi czas – podkreśla Błażej Lepczyński z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. Pocieszające jest to, że odsetek osób trzymających pieniądze na rachunkach bieżących się zmniejsza – jeszcze cztery lata temu „oszczędzało” w ten sposób 68 proc. badanych.