Oferty nie złożył natomiast ING Bank, który według naszych informacji był zainteresowany możliwością przejęcia AIG Banku we wstępnym etapie negocjacji. Wczoraj koncern AIG potwierdził, że rozmawia z kilkoma podmiotami o sprzedaży AIG Banku oraz AIG Credit.
„Rz” w połowie listopada podała, że kupnem tych aktywów zainteresowany jest PKO BP. Późnym wieczorem we wtorek bank potwierdził, że 28 listopada złożył ofertę. W środę na giełdzie kurs PKO BP wzrósł o 0,36 proc. przy obrotach sięgających 300 mln zł.
Według większości analityków taka transakcja miałaby sens. – Dużo korzystniejsze dla PKO BP byłoby kupno banku działającego w segmencie detalicznym, niż gdyby zdecydował się na akwizycję za granicą, w czym nie ma doświadczenia, lub starał się przejąć bank koncentrujący się na obszarze korporacyjnym – uważa Andrzej Powierża, analityk DM Banku Handlowego.
Zakup AIG Banku pozwoliłby na wejście w nisze bankowości konsumenckiej, w której PKO BP nie miał dotąd bardzo mocnej pozycji. AIG Bank specjalizuje się w udzielaniu wysokomarżowych pożyczek, co pozwalało na osiągnięcie bardzo wysokiej efektywności. Jego aktywa sięgały na koniec III kwartału 7,3 mld zł, a sieć obejmowała 166 oddziałów własnych i 34 franczyzowe; pozyskał 2 mln klientów. Przejęcie tego banku przez PKO BP nie oznaczałoby wprawdzie skokowego zwiększenia skali działania, ale pozwoliłoby na odzyskanie pozycji lidera – wyprzedzenie Pekao SA pod względem wielkości aktywów.
Korzyści z tej transakcji – zakładając, że zostałaby sfinalizowana – zależeć będą także od tego, czy PKO BP sprawnie poradzi sobie z przejęciem i zarządzaniem tą instytucją. Według ocen rynkowych dużo lepszym wyjściem byłoby zachowanie odrębności organizacyjnej i sieci AIG Banku niż pełne wchłonięcie. Są też ewentualne minusy takiej akwizycji.