Należący do belgijskiej grupy KBC bank KBL European Private Bankers w ciągu trzech lat chce pozyskać 1000 klientów i mieć aktywa w wysokości 500 mln euro. Dziś aktywa pod zarządzaniem polskiego KBL wynoszą kilkadziesiąt milionów złotych.
— Nasza strategia zakłada, że w każdym państwie, gdzie rozpoczynamy działalność, mamy swój własny bank — mówi Jacques Peters, pierwszy wiceprezes grupy KBL, która ma swoją centralę w Luksemburgu. Jeśli jest to możliwe, to KBL chętnie przejmuje istniejące już banki (tak było np. w Francji czy Niemczech). Gdy nie ma takich okazji, instytucja buduje biznes od zera. [link=http://www.kblpolska.pl/wps/portal/kblpolska?LANG=pl" target="_blank]W Polsce luksemburski KBL odtworzył oddział[/link], który już zatrudnia 22 osoby. Ich liczba się szybko zwiększy, bo pod koniec listopada bank otworzy swoje biuro we Wrocławiu, a w przyszłym roku w Gdańsku i Katowicach.
KBL jest zainteresowane osobami, których oszczędności wynoszą minimum 1 mln zł. — Chcemy obsługiwać przedsiębiorców, w którzy w Polsce prowadzą biznes. Naszą zasadą jest obsługa klientów w ich własnych kraju — tłumaczy Ortwin Jentsch, szef KBL w Polsce.
Podobnie chce działać [link=https://www.credit-suisse.com/pl/privatebanking/pl/index.jsp" target="_blank]Credit Suisse, który także otworzył w Warszawie swój oddział[/link]. — Wielu przedsiębiorców, którzy przez ostatnie 20 lat dorobiło się majątku, bardziej dbają o finanse firmy niż swoje — tłumaczy Władysław Bartoszewski, szef oddziału Credit Suisse. — Chcemy im w tym doradzać.
Zarówno KBL, jak i Credit Suisse przyznają, że polscy przedsiębiorcy najbardziej zainteresowani są sprawami podatkowymi i związanymi z dziedziczeniem majątku.