Według naszych informacji PKO BP na pewno nie zdecyduje się na emisję nowych akcji, by sfinansować zakup BZ WBK od irlandzkiego AIB. Analitycy prognozują, że niezbędne środki (cały pakiet 70 proc. akcji BZ WBK wart jest około 10 mld zł) pozyska częściowo z emisji obligacji podporządkowanych.
– Takie rozwiązanie ma tę zaletę, że nie powoduje rozwodnienia akcjonariatu. Bank może wyemitować takie obligacje na kwotę stanowiąca do połowy posiadanego kapitału, co w przypadku PKO BP oznacza, że mogłoby to być około 10 mld zł, choć potrzebne będzie maksymalnie 5 –6 mld zł – uważa Tomasz Bursa, analityk Ipopema.
Wczoraj upłynął termin składania ofert na BZ WBK. Wśród zainteresowanych grup były m.in. BNP Paribas. HSBC, Sbierbank, Santander, Nordea, ale żaden z przedstawicieli tych banków nie chciał komentować udziału w przetargu na BZ WBK. Polski PKO BP również odmówił komentarza. Bank ma jednak w tej sprawie wsparcie rządu, którego przedstawiciele już dwukrotnie składali wizyty w Dublinie, rozmawiając z przedstawicielami Ministerstwa Finansów. – Wspieramy działania PKO BP, które zmierzają do wzmocnienia pozycji bezdyskusyjnego lidera polskiego rynku, również przez działania akwizycyjne – mówi „Rz” Joanna Schmid.
Z naszych informacji wynika, że przed ostateczną wiążącą decyzją (w połowie lipca ma być znana krótka lista, a transakcja zakończona we wrześniu) zorganizowana będzie jeszcze specjalna narada przedstawicieli rządu w tej sprawie. Na razie Skarb Państwa, główny akcjonariusz banku, odłożył na miesiąc decyzję dotycząca dywidendy.
Pieniądze pozyskane poprzez sprzedaż obligacji przez PKO BP mogłyby wpłynąć na podwyższenie kapitału drugiej kategorii, tzw. Tier 2, ale bank ma na tyle dużo kapitału pierwszej kategorii, że nadal pozostawałby na bezpiecznym poziomie.