Mimo że ceny złota są bliskie rekordowych, wczoraj kosztowało ono po południu 1830 dol. za uncję, analitycy wciąż widzą w nim duży potencjał zarobkowy w dłuższym terminie. Wykorzystać to postanowił Alior Bank, który razem z ING Życie wprowadził na rynek strukturę „Zainwestuj w złoto opartą na ubezpieczeniowym funduszu kapitałowym. Produkt skonstruowany jest w sposób pozwalający na zarabianie zarówno na zwyżkach, jak i spadkach ceny.
– Biorąc pod uwagę, że rynek złota jest obecnie wykupiony, a cena jest bliska rekordów, nie można wykluczyć korekty, nawet o większej skali, ale w średnim i dłuższym terminie mówienie o bańce jest przedwczesne – zauważa Jacek Buczyński, analityk Deutsche Banku PBC.
Jedną z konsekwencji zawirowań na rynkach jest wyraźny wzrost awersji do ryzyka wśród inwestorów, a jednocześnie zwiększone zainteresowanie aktywami uznawanymi za bezpieczne w okresach turbulencji, czyli np. kruszcami.
– Im jest gorzej w gospodarce, tym bardziej rośnie ryzyko kolejnych poluzowań w polityce monetarnej, a inwestorzy obawiają się coraz większych emisji pustego pieniądza przez banki centralne. Z tego względu inwestycja w złoto ma sens – tłumaczy Piotr Zagała, dyrektor departamentu inwestycji i zarządzania ryzykiem Nordea Polska TUnŻ. Inwestujący w złoto i inne metale UFK Nordea w ciągu ostatnich trzech miesięcy miał stopę zwrotu 25 proc., roczną natomiast w wysokości 49 proc.
Jeszcze niezakończoną strukturę opartą na złocie zaoferowały też Deutsche Bank oraz Nordea – jej wartość początkowa wynosiła 960 dol. za uncję, czyli prawie tysiąc dolarów mniej niż obecnie.