A dochodowość obligacji dziesięcioletnich spadła lekko na rynku wtórnym do 3,06 proc. Wczoraj Francja przeprowadziła kolejną udaną aukcję, podobnie jak Hiszpania – kolejny kraj zdegradowany przez S&P. Rynki nie zwróciły więc większej uwagi na obniżkę ratingu.
Spokojna reakcja inwestorów jest zgodna z historycznym trendem. Według analityków JP Morgan Chase, rentowność obligacji dziesięcioletnich państw, które w latach 1982 – 2011 traciły rating AAA, rosły w pierwszym tygodniu po obniżce średnio o zaledwie 2 punkty bazowe (0,02 pkt. proc.). A gdy w sierpniu 2010 r. najwyższą ocenę straciły USA, rentowność ich obligacji nawet spadła, bo i tak są one tradycyjnie uznawane za najbezpieczniejszą przystań dla inwestorów.
Jednakże obniżki ratingów państw o gorszej opinii powodują zwykle wyprzedaż ich obligacji, zwłaszcza jeśli oceny kredytowe są cięte do poziomu śmieciowego – doświadczyły tego ostatnio m.in. kraje z peryferii strefy euro i Węgry.