O ukaraniu Sbierbanku kwotą 50 tys. rubli (5331 zł) poinformował w komunikacie Bank Rosji. Komunikat jest niezwykle lakoniczny. Wiadomo, że chodzi o nową ustawę przeciwdziałającą praniu pieniędzy w rosyjskich bankach, przez różne firmy i osoby. Bank centralny ujawnił informację o karze dla Sbierbanku zgodnie z ustawą o ochronie informacji niejawnych prowadzących do manipulowania rynkiem. Bank centralny nie podał, które przepisy naruszył Sbierbank.
W samym banku wyjaśniono gazecie Kommersant, że chodzi o nie dostarczenie bankowi centralnemu na czas informacje o dwóch transakcjach z kwietnia 2011 r. Sbierbank zapewnił, że jest to incydentalny przypadek wywołany kłopotami technicznymi. Podobnych naruszeń co Sbierbank miało się dopuścił ponad 450 banków.
Ustawa „O przeciwdziałaniu niezgodnemu z prawem wykorzystaniu informacji niejawnych i o manipulowaniu rynkiem" weszła w Rosji w życie jesienią 2011 r. - w rok od podpisania jej przez Dmitrija Miedwiediewa. Prace nad ustawą trwały sześć lat. W prawie znalazło się dokładne określenie, które informacje uznaje się za niejawne: „takie które nie były wcześniej znane, a których rozpowszechnianie może znacząco wpłynąć na ceny instrumentów finansowy, walut i towarów".
Ustawie podlegają wszyscy uczestnicy rynku papierów wartościowych: spółki akcyjne, banki, biura maklerskie itp; także organy władzy państwowej, agencje ratingowe i informacyjne itp. Nadzór sprawuje Bank Rosji (sam podlegający ustawie) i to do jego onbowiązków należy podawanie informacji o ukaranych instytucjach. Za naruszenie ustawy grozi do 7 lat więzienia.
Rosyjscy eksperci zwracają uwagę, że nie symboliczna kara, ale niepełna informacja, za co ukarano bank, niepokoi inwestorów i może spowodować spadek reputacji banku. Tym bardziej, że Sbierbank nie ma dobrych doświadczeń z niejawnymi informacjami.