Przedstawione założenia nie są niespodzianką, ponieważ ostatnio Ministerstwo Finansów przedstawiło także aktualizację programu konwergencji zawierającą prognozę głównych wskaźników. I tak resort zakłada, że gospodarka będzie się rozwijać w przyszłym roku w 2,9-proc. tempie, czyli nieco szybciej niż w tym roku. To dosyć ostrożne prognozy, choć część ekonomistów uważa, że nasz PKB w tym czasie się skurczy.
Inflacja w przyszłym roku ma być wyraźnie mniejsza niż w tym roku i wynosić 2,7 proc. wobec 4 proc. w 2012 r. Pozytywne zmiany powinny być także widoczne na rynku pracy. Liczba pracujących szacunkowo może wzrosnąć o 0,6 proc. (po wzroście o 0,3 proc. w tym roku), a stopa bezrobocia (liczone według metodologii unijnej) spaść z 9,9 proc. do 9,7 proc.
3,95 zł mamy płacić średnio w 2013 r. za 1 euro – szacuje resort finansów
Spore ożywienie jest przewidywane zarówno w eksporcie, jak i imporcie (wzrost powyżej 6 proc.). Za to coraz mniejsza ma być dynamika inwestycji, głównie przez spadek tego typu wydatków w sektorze publicznym. W 2011 r. inwestycje w całej gospodarce wzrosły rok do roku o 8,3 proc., w tym (szacunkowo) mają się zwiększyć o 2,8 proc., a w przyszłym o 0,8 proc.
Do 10 maja założenie makroekonomiczne rząd ma przedstawić Komisji Trójstronnej. Do 15 czerwca zaś powinny być już gotowe założenia samego projektu budżetu.