Na wynikach PBP zaważy sprawa upadłości DSS

Jeśli będziemy musieli zawiązać rezerwy na DSS, to bank zostanie dokapitalizowany

Publikacja: 09.05.2012 03:24

Na wynikach PBP zaważy sprawa upadłości DSS

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Na ubiegłorocznych wynikach banku zaciążą obligacje DSS. Czy bank, obejmując te papiery, nie miał świadomości ryzyka, jakiego się podjął?

Maciej Stańczuk:

Posiadamy obligacje DSS o wartości nominalnej 60 mln zł. Nabyliśmy je w ramach emisji organizowanej przez naszego akcjonariusza DM IDMSA w kwietniu ubiegłego roku. Decyzja była zgodna z regulacjami dotyczącymi maksymalnej ekspozycji na jednego kontrahenta kredytowego. DSS był wtedy zdrową firmą. Jednak DSS to skrajny przypadek – spółka okazała się wyjątkowo nieodpowiedzialna i łamała prawo. Nieodpowiedzialna, bo zdecydowała się na kontrakt na budowę autostrady A2, podczas gdy nie miała doświadczenia w tym zakresie ani nie była zdolna podołać temu kapitałowo. A łamiąca prawo – ponieważ chcąc zdobyć finansowanie na autostradę, spółka zaciągnęła kredyt w innym banku i zrobiła to, narażając interesy obligatariuszy.

A o jakich konkretnie działaniach pan teraz mówi?

By zdobyć kredyt, DSS musiał mieć zabezpieczenie. Zarząd spółki doprowadził więc do wycofania z sądu wniosku o ustanowienie hipoteki na rzecz obligatariuszy. Złożyliśmy doniesienie do prokuratury w tej sprawie. Decyzją sądu z ubiegłego tygodnia obligatariusze – zgodnie z warunkami emisji obligacji – w końcu zostali wpisani do ksiąg wieczystych jako wierzyciele hipoteczni na zabezpieczeniach, na pierwszym miejscu.

Co ta decyzja sądu oznacza z punktu widzenia wyceny tych papierów i wyniku banku?

Obecnie toczą się dwa ważne dla sprawy postępowania upadłościowe – dotyczące DSS oraz należącej do niego spółki Kieleckie Kopalnie Surowców Mineralnych, której majątek i akcje stanowią zabezpieczenie obligatariuszy. Ostateczna wycena tych papierów będzie zależała w dużej mierze od tego, jak zakończą się wspomniane postępowania. Co do naszych wyników za 2011 r., nie opublikowaliśmy ich jeszcze, bo na dziś nie można stwierdzić, jak wpłynie na nie sprawa upadłości DSS. Do końca maja powinniśmy podać wyniki. Nasz zysk netto bez negatywnego efektu DSS wyniósłby 6,5 mln zł, co na pierwszy rok działania quasi startupowego banku jest bardzo dobrym rezultatem. Zakładając najgorszy scenariusz, musielibyśmy zawiązać 100-procentowe rezerwy na obligacje DSS i bank wykazałby stratę w wysokości ok. 50 mln zł. Nie spodziewam się takiego obrotu sprawy. Ale nawet gdyby tak się stało, nasz współczynnik wypłacalności byłby nadal na wysokim poziomie: 23,5 proc. Na koniec ubiegłego roku bez wpływu DSS wynosił ponad 32 proc.

Czy to była autonomiczna decyzja banku, czy też kluczową rolę odegrał fakt, że organizatorem emisji był IDM SA, inwestor banku?

Organizatorem emisji był IDMSA. Spółka DSS przeszła też nasz proces kredytowy. Teraz najważniejsze jest, żeby znaleźć jak najlepsze rozwiązanie dla wszystkich wierzycieli spółki i niej samej.

Czy są jakieś konkretne działania ze strony inwestorów banku, czyli funduszu Abris oraz IDM SA, związane z sytuacją, w jakiej znalazł się bank?

Pracujemy wspólnie z Abrisem nad rozwiązaniem, które zapewni nam wyjście obronną ręką z tej sytuacji i pozwoli zachować odpowiednią pozycję w stosunku do naszych kontrahentów.

Czego konkretnie pan oczekuje?

Gdyby się okazało, że ostatecznie będziemy musieli zawiązać rezerwy na zaangażowanie w DSS, to bank powinien zostać dokapitalizowany. Zresztą takie deklaracje złożył już większościowy akcjonariusz – fundusz Abris.

Jaka powinna być kwota zastrzyku kapitałowego w negatywnym scenariuszu?

Taka, jakie będą konieczne rezerwy na DSS. Przypomnę tylko, że mamy zabezpieczenia na obligacje DSS i spodziewamy się odzyskać istotną część wierzytelności.

Czy kłopoty branży budowlanej będą miały duży negatywny wpływ na wyniki banków?

Niestety, kontrakty spółek budowlanych, zwłaszcza zaangażowanych w budowę autostrad, są nierentowne. Sądzę, że mamy systemowy problem z tą branżą, ale nie będzie to miało przełożenia na wyniki banków, gdyż największe polskie spółki budowlane poradzą sobie z problemem.

Jakie są cele biznesowe banku na ten rok?

Chcemy zwiększyć portfel kredytowy z 800 mln zł do 1,3 – 1,4 mld zł oraz podwoić liczbę klientów korporacyjnych, a obecnie obsługujemy 70 firm. Temu służy otwarcie centrów korporacyjnych w czterech miastach. Zakładamy, że już w pierwszym roku będą one rentowne. Zależy nam też na dywersyfikacji naszych pasywów i jednoczesnym wydłużeniu okresu depozytów. Jednocześnie staramy się pozyskać finansowanie walutowe z międzynarodowych instytucji finansowych. Staramy się o kredyt z Europejskiego Banku Inwestycyjnego w granicach 30 – 40 mln euro.

CV

Maciej Stańczuk, prezes Polskiego Banku Przedsiębiorczości (dawnego WestLB). W latach 1990 – 1993 był członkiem zarządu oraz głównym ekonomistą PBR Banku. Współpracę z WestLB rozpoczął w 1993 r., a od 2001 r. pełni funkcję prezesa. Jest absolwentem Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie oraz Uniwersytetu w Getyndze.

Na ubiegłorocznych wynikach banku zaciążą obligacje DSS. Czy bank, obejmując te papiery, nie miał świadomości ryzyka, jakiego się podjął?

Maciej Stańczuk:

Pozostało 97% artykułu
Banki
Ludwik Kotecki, RPP: Adam Glapiński złamał naszą dżentelmeńską umowę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
Były prezes państwowego banku chińskiego idzie do więzienia
Banki
Kolejna awaria w największym polskim banku w ciągu dwóch dni
Banki
Bank centralny Rosji wspomaga wojnę Putina
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
Click to Pay podbija polski rynek - Mastercard rozszerza nowy standard płatności kartą w internecie