Wynik jednak okazał się nieco lepszy od średniej prognoz 12 analityków ankietowanych przez Bloomberga, którzy spodziewali się 2,16 mld franków straty.
Na wysokość straty największy wpływ miały kary za manipulowanie stopami procentowymi. W grudniu nadzorcy rynku amerykańskiego i szwajcarskiego nałożyli na UBS karę w wysokości 1,4 miliarda franków. Była ona trzykrotnie wyższa niż w przypadku brytyjskiego banku Barclays, który musiał zapłacić 290 milionów funtów (457 miliona dolarów).
Innym czynnikiem rzutującym na wielkość straty w czwartym kwartale były koszty redukcji zatrudnienia. W okresie trzech lat prezes Sergio Ermotti zamierza zmniejszyć zatrudnienie o 10 tys. etatów. Planuje też ograniczenie działalności handlowej na rynku długu i koncentrację na zarządzaniu majątkiem klientów (wealth management). Zwrot z kapitału szef UBS chce zwiększyć do co najmniej 15 proc. w 2015 r. Przewodniczący rady nadzorczej Axel Weber dostrzega, że sytuacja na rynkach poprawia się, ale ten rok jego zdaniem będzie „wyboisty".
- UBS potrzebuje spokoju by mógł osiągnąć założone cele – twierdzą Huw van Steenis i Hubert lam, analitycy nowojorskiego banku Morgan Stanley. Ich zdaniem lepsza sytuacja rynkowa pomoże szwajcarskiemu bankowi w redukowaniu zadłużenia, zaś udane wyjście z handlu instrumentami o stałym dochodzie powinno skutkować wyższą rentownością głównej działalności. Wszystko zależy od sposobu przeprowadzenia tej operacji.
Zysk brutto w dziale wealth management w minionym kwartale obniżył się o 13 proc. do 398 milionów franków z powodu wyższych kosztów, ale ten segment w obu Amerykach poprawił się o 38 proc. do 201 mln CHF. W czwartym kwartale dział zarządzania majątkiem pozyskał netto 10,5 miliarda franków nowych pieniędzy wobec 12,3 mld CHF w trzecim kwartale.