Na początku ub.r. analitykom i bankowcom trudno było o nadmierny optymizm. Teraz nastroje są zupełnie inne, a inwestorzy zdają się wierzyć, że wysokie zwyżki kursów banków z 2013 r. nadal nie wyczerpują ich potencjału.
Wystarczy spojrzeć na wyniki. Akcje kierowanego przez Krzysztofa Rosińskiego Getin Noble Banku (GNB) w 2014 r. zdrożały już o 24,3 proc. I to mimo że wycena banku jest już najwyższa w historii obecności spółki na parkiecie.
Dalej jest zarządzany przez Joao Bras Jorge Bank Millennium. Jego kapitalizacja wzrosła w tym roku już o 22,8 proc. A to właśnie ten bank zyskał w 2013 r. miano lidera zwyżek w całym sektorze.
– Kursy wyprzedzają wyniki – mówi Michał Sobolewski (zbieżność nazwisk z autorem przypadkowa), analityk DM IDMSA. – Przed nami okres rosnącego ożywienia gospodarczego i wydaje się, że zwyżki są uzasadnione. Tym bardziej że GNB może odnotować w tym roku najszybszą dynamikę wyników na rynku, a z Millennium nie raz już udowodnili, że potrafią dobrze skorzystać na ożywieniu.
Dodaje, że Rada Polityki Pieniężnej w średniej perspektywie może podnieść stopy procentowe, co pozytywnie wpłynie na wyniki banków. Z kolei obniżka interchange i wpływy z bancassurance są już w cenach spółek i nie powinny znacząco pogarszać wyników.