Banki oszczędzają na nieruchomościach

Instytucje rezygnują z placówek, które odwiedza niewielu klientów. Zamykają je, gdy kończy się umowa lub podnajmują lokale, aby oszczędzić na czynszu.

Publikacja: 12.04.2015 22:53

Ulice pełne placówek banków niedługo będzie można oglądać tylko na archiwalnych zdjęciach

Ulice pełne placówek banków niedługo będzie można oglądać tylko na archiwalnych zdjęciach

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

– Jeszcze niedawno przy każdej głównej ulicy lub każdym ważnym węźle komunikacyjnym znajdowało się kilka placówek banków. W niektórych lokalizacjach stanowiły one zdecydowaną większość wszystkich punktów usługowych. Od pewnego czasu obserwujemy stopniowe wycofywanie się banków z głównych ulic w miastach – mówi Łukasz Jędrychowski, ekspert firmy doradczej Nuvalu.

Przeprowadzka do galerii

Jedną z przyczyn takiej sytuacji jest konsolidacja wciąż rozdrobnionej w Polsce branży bankowej. W trakcie łączenia banków okazuje się, że placówki przejętych instytucji znajdują się w tej samej lokalizacji, a nawet sąsiadują ze sobą ściana w ścianę.

– Nie ma ekonomicznego sensu utrzymywania dwóch oddziałów tuż obok siebie, stąd też niektóre są likwidowane – tłumaczy Łukasz Jędrychowski.

Tomasz Górski, starszy negocjator z firmy Cushman & Wakefield, przypomina, że największy rozwój placówek bankowych przy głównych ulicach handlowych przypadał w Polsce na lata 2006–2010. – Wzrosły wtedy czynsze, ponieważ wiele instytucji finansowych konkurowało o dość ograniczoną pulę najlepszych lokali. A plany rozwoju oddziałów były bardzo ambitne. Był trend otwierania placówek bankowych o określonych usługach: np. placówki specjalizujące się w kredytach hipotecznych czy kredytach konsumpcyjnych dla osób fizycznych – przypomina Tomasz Górski. – Miało się wtedy wrażenie, że banki opanowały prawie wszystkie lokale dotychczas zajmowane przez handel. Jednak po 2010 roku rynek się nasycił i otwieranie nowych placówek zaczęło prowadzić do efektu tzw. kanibalizacji – dodaje.

Także doradcy z firmy AXI IMMO mówią o redukcji oddziałów przy głównych ulicach handlowych i w drugorzędnych lokalizacjach. Stała liczba palcówek banków utrzymuje się tylko w centrach handlowych. Tam bowiem jest największy przepływ klientów.

– Rozwojowi placówek nie służy bankowość internetowa i mobilna, która przejmuje realizowane w oddziałach operacje. Oddziały, które pozostają, mają pomagać klientom w wyborze bardziej zaawansowanych produktów, jak np. kredyt hipoteczny czy produkty inwestycyjne. Trend ten będzie postępował. W ciągu najbliższych pięciu lat model usług bankowych ulegnie zupełnemu przeobrażeniu – prognozuje Hanna Milczarek, Investment Director w AXI IMMO.

Finanse w odwrocie

Agenci nieruchomości mówią, że presja w bankach na oszczędzanie na nieruchomościach jest bardzo duża. Banki do maksimum ograniczają koszty operacyjne. A to właśnie cięcia liczby oddziałów są najskuteczniejszą formą oszczędności.

Jak podaje AXI IMMO, jeszcze dwa–trzy lata temu koszt otwarcia oddziału banku, który nie był franczyzą, wynosił od ok. 700 tys. do 1 mln zł. Dziś, nawet jeśli otwiera się nowy oddział, maksymalny budżet nie przekracza 400–500 tys. zł.

– Kolejną przyczyną redukcji liczby placówek i zatrudnienia są przejęcia i konsolidacje właścicielskie w sektorze bankowym. Redukcje związane z przejęciami dotyczyć będą takich placówek, jak Raiffeisen Polbank, BGŻ, BPH itd. Po kolejnej fali konsolidacji będziemy mieli na rynku sześć–siedem banków, które pozostawią placówki centralne w głównych punktach miast, a będą rozwijać kanały obsługi internetowej i mobilnej – uważa Hanna Milczarek.

Firma doradcza CBRE podaje, że banki stanowią około 7 proc. wszystkich najemców lokali przy głównych ulicach handlowych w Warszawie. Najwięcej jest ich przy ul. Marszałkowskiej – 17 proc. i w Alejach Jerozolimskich – 15 proc. Nikt nie przewiduje zwiększenia ich udziału w rynku. – Część instytucji finansowych zmienia koncepcję obecności na rynku: zamiast oddziałów w mieście, wybiera formę stoisk w centrach handlowych oraz inwestuje w rozwój w internecie – mówi Agnieszka Jankowska z CBRE.

Dodaje, że widać też trend pozbywania się przez banki swoich starych, niewyremontowanych budynków, w których mieści się biuro banku, a w części parterowej oddział. Banki sprzedają taką nieruchomość, by ciąć koszty, a gdy jest odnowiona, wynajmują od nowego właściciela tylko część na oddział obsługujący klientów.

Łukasz Jędrychowski podkreśla, że ponieważ klienci stopniowo odchodzą ze stacjonarnych placówek, banki zaczynają zmieniać formaty swoich oddziałów. – Starają się łączyć punkty świadczące dotąd usługi wyłącznie finansowe z innymi funkcjami, takimi jak biura co-workingowe czy nawet kawiarnie – opowiada ekspert Nuvalu.

Opinia

Hanna Milczarek, Investment Director w firmie AXI IMMO

Dziś najczęściej mamy do czynienia z redukcją liczby placówek przez banki niż ich przenoszeniem do tańszych lokalizacji. Bo tańsza lokalizacja wiążę się zwykle z mniejszym przepływem liczby osób, co przy i tak niskim współczynniku odwiedzin placówek się nie opłaca. Banki zostawiają więc oddziały w centralnych punktach i centrach handlowych, gdzie średnia liczba wizyt klientów jest najwyższa. Warto pamiętać, że instytucje finansowe z reguły podpisywały długoterminowe umowy najmu. Na początku likwidują nierentowne placówki, którym kończą się umowy najmu, oraz takie, w przypadku których możliwy jest podnajem. Dotyczy to m.in. takich miejsc jak starówki miast czy kamienice w dobrych miejscach, gdzie koszty wynajmu i eksploatacji są wysokie, a odsetek odwiedzających placówkę niski. Profil najemców, którzy wchodzą na miejsce oddziałów banków, zależy od lokalizacji, ale głównym zastępcą w dużych miastach, przy ulicach handlowych, jest sektor spożywczy.

– Jeszcze niedawno przy każdej głównej ulicy lub każdym ważnym węźle komunikacyjnym znajdowało się kilka placówek banków. W niektórych lokalizacjach stanowiły one zdecydowaną większość wszystkich punktów usługowych. Od pewnego czasu obserwujemy stopniowe wycofywanie się banków z głównych ulic w miastach – mówi Łukasz Jędrychowski, ekspert firmy doradczej Nuvalu.

Przeprowadzka do galerii

Pozostało 93% artykułu
Banki
EBC znów obciął stopę depozytową. Czwarty raz w 2024 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
Niespodziewany ruch banku centralnego Szwajcarii ws. stóp procentowych
Banki
Szwajcarski bank centralny tnie stopy mocniej niż się spodziewano
Banki
Ludwik Kotecki, RPP: Adam Glapiński złamał naszą dżentelmeńską umowę
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Banki
Były prezes państwowego banku chińskiego idzie do więzienia