Andrzej Jaworski, przewodniczący Komisji Finansów Publicznych, na początku posiedzenia zaznaczył, że prezesi banków nie zostali wezwani na dywanik, tak jak to opisywały media, a samo posiedzenie w tej sprawie nie jest niczym nadzwyczajnym.
Powody podwyżek
– Wiele banków ogłosiło albo już wprowadziło podwyżki za usługi i chcemy mieć jasność, czy wynika to z wprowadzenia podatku bankowego, czy innych przyczyn – zapowiedział Jaworski, inicjator posiedzenia. Oprócz reprezentantów banków byli też przedstawiciele nadzoru.
Wojciech Kwaśniak, wiceprzewodniczący KNF, wyjaśniał posłom, że na sytuację sektora bankowego w ostatnich latach największy wpływ miały obciążenia związane ze zmianami stóp procentowych, a także obniżenie interchange, co jest efektem regulacji unijnych oraz wzrost kursu franka. Poinformował, że wstępny zysk sektora za 2015 r. wyniósł 11,5 mld zł i był niższy od osiąganego w ostatnich dwóch latach, kiedy sięgał 15–16 mld zł. – Bankom udawało się utrzymać dobre wskaźniki efektywności poprzez restrukturyzację, jednak możliwości zmniejszania kosztów są już bardzo ograniczone – powiedział Kwaśniak. Dodał, że z analizy przeprowadzonej na grupie 20 banków wynika, że 15 podniosło marże lub oprocentowanie kredytów mieszkaniowych. W przypadku kredytów konsumpcyjnych podwyżki dokonało 12 banków, a dla przedsiębiorstw – 14. Opłaty za rachunki klientów detalicznych podniosło dziewięć banków, a przedsiębiorców – sześć banków.
Bezpośrednim powodem zwołania posiedzenia była zmiana tabeli opłat i prowizji wprowadzona przez PKO BP, kontrolowany przez Skarb Państwa. Dlatego to na szefa największego w kraju banku zwrócona była szczególna uwaga. Jagiełło tłumaczył, że zmiana była rutynowa. – W 2011 roku PKO BP dokonał modernizacji oferty produktowej i wówczas podjęliśmy decyzję, że co roku będziemy analizowali zachowania naszych klientów, by lepiej dopasowywać produkty i usługi. Tabele zmienialiśmy od tego czasu rutynowo co rok – powiedział Jagiełło.
Tłumaczył, że ostatnia decyzja o zmianach opłat w tabeli ma marginalne znaczenie z punktu widzenia korzyści banku, bo nawet przy założeniu, że klienci nie będą chcieli zmienić starych produktów na nowe, dałoby to około 20 mln zł przychodów, a już wiadomo, że część zrezygnowała np. z płatnych kart zdrapek na rzecz bezpłatnej autoryzacji za pomocą esemesów.