Kurs akcji ING BSK, piątego pod względem wielkości aktywów banku w Polsce, urósł przez rok o 23 proc., zaś od początku stycznia o 30 proc. Przy obecnym kursie w okolicach 149 zł jego kapitalizacja sięga 19,3 mld zł.
Wzrost notowań ING BSK i osiągnięcie historycznego szczytu może nieco dziwić, biorąc pod uwagę słabe nastroje inwestorów wobec banków w Polsce – branżowy indeks WIG-Banki przez rok stracił 7 proc., od początku roku jest tylko 1,1 proc. na plusie. – Niewątpliwie ING BSK imponuje tempem wzrostu akcji kredytowej i cały czas korzysta z olbrzymiej bazy depozytowej, dzięki czemu może bez obaw rosnąć po stronie kredytów i nie ma problemów z płynnością, nie musi się zastanawiać, skąd pozyskać finansowanie – wskazuje Andrzej Powierża, analityk DM Citi Handlowego.
W rok portfel kredytowy netto banku urósł o 15 proc. i był to drugi największy wzrost na rynku po Aliorze, który jest znacznie mniejszy i łatwiej mu o wysokie tempo wzrostów.
Powierża zwraca uwagę, że na kurs banku pozytywnie wpływa fakt, że jest to jedyny z dużych banków, który nie jest państwowy (i raczej tak pozostanie) oraz nie ma dużej ekspozycji na kredyty frankowe. – To zatem ciekawa propozycja dla inwestorów zainteresowanych rozwijającym się bankiem, którzy nie chcą brać na siebie ryzyka politycznego i frankowego – zaznacza.
Obecnie akcje banku notowane są na wskaźniku C/Z w okolicach 17, czyli wyraźnie wyższym niż średnia. To obecnie jeden z najdroższych wskaźnikowo banków na GPW.