Poniedziałkowe wydarzenia z Soczi nie pozostawiają wątpliwości co do tego, kto tak naprawdę rozdaje karty na Białorusi. Rządzący od 1994 roku przywódca kraju Aleksander Łukaszenko siedział z notatnikiem i skrupulatnie notował złote myśli Władimira Putina. Tak zwana głębsza integracja w ramach państwa związkowego Białorusi i Rosji, której przed swoimi szóstymi wyborami prezydenckimi (9 sierpnia) głośno się sprzeciwiał Łukaszenko, dzisiaj jest głównym tematem rozmów.

Co więcej, białoruski dyktator oświadczył nawet, że do podpisania gotowe są już niemal wszystkie z 33 map drogowych, które dotyczą poszczególnych dziedzin integracji. Ewidentnie zakres integracji w ostatnich miesiącach się poszerzył, gdyż jeszcze latem ubiegłym roku mówiono o 31 mapach, ostatnia miała dotyczyć utworzenia wspólnego parlamentu i wprowadzenia wspólnej waluty.

Teraz publicznie Władimir Putin ograniczył się do standardowych sformułowań dotyczących obfitej współpracy gospodarczej oraz partnerskich i strategicznych relacji z Mińskiem. Resztę już omawiano za zamkniętymi drzwiami oraz podczas wspólnej jazdy na nartach, na którą białoruskiego przywódcę zaprosił gospodarz Kremla.

Związane z Kremlem źródła rozsiewają plotki o nadchodzącej totalnej wyprzedaży białoruskich przedsiębiorstw państwowych rosyjskim inwestorom. Według tych informacji w grę wchodzi m.in. sprzedaż największego w kraju zakładu produkującego autobusy i ciężarówki MAZ za 1 mld dol. oraz koncernu Naftan, zarządzającego rafinerią w Nowopołocku. Za ten drugi Rosja miałaby wyłożyć 3 mld dol. Mówi się też o sprzedaży białoruskich kolei państwowych, którymi miałyby zarządzać rosyjskie koleje RŻD (zarządzają już kolejami w Armenii).

Do przeciwników politycznych Rosja Putina i Białoruś Łukaszenki demonstrują podobny stosunek, reżim w Mińsku nawet przoduje. W białoruskich sądach hurtowo zapadają wyroki wobec opozycjonistów. W poniedziałek za udział w sierpniowych protestach skazano trzech kolejnych aktywistów. Wśród nich znalazł się 16-letni Mikita Załatarou, za kratami spędzi pięć lat.