W pewnym momencie Indie groziły odpaleniem co najmniej sześciu rakiet w kierunku Pakistanu, a Islamabad groził, że odpowie atakiem rakietowym, który będzie "trzy razy większy" - twierdzą zachodni dyplomaci, a także źródła Reutersa w New Delhi, Islamabadzie i Waszyngtonie.
Indie oskarżały Pakistan o to, że ten udziela wsparcia organizacji Armia Mahometa (Dżaisz-e-Mohammed), która przeprowadziła atak w Kaszmirze. Pakistan odrzucał te oskarżenia - organizacja ta jest formalnie zdelegalizowana w Pakistanie.
Jak pisze Reuters cała sytuacja pokazała jak poważnym punktem zapalnym na mapie świata jest Kaszmir. Zarówno Indie, jak i Pakistan dysponują bronią atomową.
26 lutego Indie zbombardowały terytorium Pakistanu podając, że celem ataku były obozy Armii Mahometa. 27 lutego doszło do walki powietrznej między lotnictwem Indii i Pakistanu - Pakistan w jej trakcie strącił indyjski samolot i pojmał pilota, który katapultował się ze spadającej maszyny.
Rząd premiera Narendry Modiego, który przygotowuje się do wyborów zaplanowanych na kwiecień znajdował się pod presją, aby odpowiedzieć na strącenie indyjskiej maszyny.