Reklama

Skarb odkryty u wybrzeży Sycylii

Niezwykły skarb z epoki brązu wydobyli włoscy płetwonurkowie koło wybrzeży Sycylii.

Aktualizacja: 18.02.2017 07:10 Publikacja: 16.02.2017 17:44

Statek przewoził drogocenny metal orichalcum.

Statek przewoził drogocenny metal orichalcum.

Foto: materiały prasowe

Z dna morskiego, 300 metrów od wejścia do portu Gela w południowej części Sycylii, płetwonurkowie wydobyli przedmioty sprzed około 2600 lat. Mimo że nie ma wśród nich złotych monet, przedmioty te w tamtej epoce przedstawiały ogromną wartość. Są to dwa bojowe hełmy tzw. typu korynckiego (używali ich piesi, ciężkozbrojni greccy hoplici w bitwie pod Maratonem) i 47 metalowych sztabek, a także amfory zawierające prawdopodobnie wino, oliwę i zboże (analizy osadu na wewnętrznych ściankach jeszcze nie przeprowadzono).

Archeolodzy określili wiek znaleziska na koniec VII – początek VI wieku p.n.e. Przedmioty te poszły na dno wraz z przewożącym je greckim statkiem, który nie uniknął burzy, nie zdążył schronić się w porcie. Oprócz przedmiotów metalowych i amfor nurkowie znaleźli na dnie również drewniane belki i deski – elementy zatopionego statku. Badacze przypuszczają, że płynął z którejś z greckich kolonii w Azji Mniejszej.

Odkrycia dokonali nurkowie ze straży granicznej w Palermo. Kierujący zespołem Fernando Asaro poinformował, że sztabki są różnej wielkości, ważą od 254 do 1340 gramów, ich długość waha się od 17 do 32 centymetrów.

Dwa lata temu, praktycznie w tym samym miejscu, płetwonurkowie wydobyli 39 podobnych sztabek z tego samego metalu. Z tego materiału wykonane są również dwa hełmy.

– Dotąd nie znaleźliśmy niczego podobnego. Jest to prawdopodobnie słynny metal orichalcum, który wcześniej znany był archeologom wyłącznie ze starożytnych pism i zaledwie kilku elementów zdobniczych – powiedział wtedy Sebastiano Tusa, kurator Urzędu Morskiego Sycylii.

Reklama
Reklama

O tajemniczym metalu orichalcum wspomina kilku starożytnych autorów, najgłośniejszym z nich jest Platon, w IV wieku p.n.e. wymienia ten metal w dialogu „Kritias", w którym opisuje mityczną Atlantydę. Według tej opowieści orichalcum było metalem drugim pod względem wartości po złocie, wydobywanym w różnych częściach Atlantydy.

W ubiegłym roku laboratorium firmy Technologies for Quality w Genui przeprowadziło analizę próbek pobranych ze sztabek wydobytych w 2014 roku przez nurków z ekipy Dario Panetty. Okazało się, że nie jest to metal jednorodny, lecz stop metali, a to oznacza, że nie mógł być wydobywany metodą górniczą, nawet gdyby Atlantyda rzeczywiście istniała.

Stop składa się z 80 proc. miedzi, 20 proc. cynku oraz śladowych ilości ołowiu, niklu i żelaza. Dla porównania, mosiądz – do którego orichalcum jest podobne – stop miedzi i cynku, zawiera domieszki ołowiu, aluminium, cyny, manganu, żelaza, chromu oraz krzemu.

Wydobyte w tym roku sztabki są bardzo podobne do tych pierwszych, dlatego archeolodzy sądzą, że ich skład jest identyczny. Analizę przeprowadzi to samo laboratorium w Genui.

Co prawda Enrico Mattievich, emerytowany profesor Uniwersytetu w Rio de Janeiro, utrzymuje, że orichalcum nie jest mosiądzem, pochodzi z cywilizacji Chavin rozwijającej się w peruwiańskich Andach w okresie 1200–200 p.n.e., ale jego opinii nie podzielają inni badacze. Prof. Enrico Mattievich zwraca uwagę na fakt, że ze stopu „błyszczącego niczym ogień", identycznego z opisami Platona, wykonane są odnalezione w Ameryce Południowej jaguary w stylu kultury Chavin. Skład tego stopu to 9 proc. miedzi, 76 proc. złota, 15 proc. srebra – według Mattievicha właśnie taki był skład orichalcum.

Jednak rzetelne badania nie potwierdzają tej teorii. Orichalcum jest oczywiście tajemniczym problemem starożytnej metalurgii, ale wiąże się z technologią wytopu i obróbki miedzi. Robert Halleux, badacz dziejów techniki, problemowi temu poświęcił książkę „Orichalcum i mosiądz" (1973). Przypomina w niej, że dla starożytnych Rzymian orichalcum straciło już urok niezwykłości, od momentu, gdy w I wieku p.n.e. opanowali technologię jego wytwarzania. Służyło wtedy do wybijania sestercji – pięknych i pięknie dźwięczących, na przykład na marmurowym blacie, monet podobnych do złotych.

Reklama
Reklama

Takie monety znaleziono na polu bitwy pod Alesią (52 rok p.n.e.). Analizowała je dr Sylvia Nieto-Pelletier z Instytutu Badań Archeomateriałów Uniwersytetu w Orleanie. – W tamtej epoce cynk jako osobny metal nie był znany, stop orichalcum uzyskiwano techniką nawęglania. Do miedzi, w trakcie jej topienia, dodawano minerał zawierający cynk oraz węgiel drzewny, aby uzyskać stop barwy żółtej, bardzo podobny wyglądem do złota – wyjaśnia badaczka.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: k.kowalski@rp.pl

Archeologia
Największa znana konstrukcja cywilizacji Majów. Naukowcy dokonali przełomowego odkrycia
Archeologia
„Niesamowity poziom wyrafinowania”. Nowe odkrycie zmienia pogląd na historię ludzkości
Archeologia
„Nowy obraz przeszłości”. AI pomogła odkryć zagadkę zmian w dawnej Europie
Archeologia
Nowe ustalenia na temat ewolucji człowieka. Naukowcy porównali czaszki małp człekokształtnych
Archeologia
Przełomowe odkrycie zmienia spojrzenie na przodków człowieka. Co ujawniło nowe badanie?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama