Czy widzimy zwiastun tryumfu budynków z prefabrykatów

Po latach spekulacji i oczekiwań państwo podpisało z prywatnymi przedsiębiorcami duże kontrakty na budowę osiedli z betonowych klocków. Czy ta technologia znajdzie zastosowanie także poza programem Mieszkanie+?

Publikacja: 29.04.2020 10:20

HM Factory w Sochaczewie produkuje prefabrykaty głównie na eksport do Skandynawii, ale w tym roku ma

HM Factory w Sochaczewie produkuje prefabrykaty głównie na eksport do Skandynawii, ale w tym roku ma stworzyć kompletny system na potrzeby spółki matki, dewelopera HM Inwest.

Foto: materiały prasowe

Chociaż nad Wisłą pracuje niejeden zakład produkcji betonowych elementów prefabrykowanych – w tym fabryki należące do giełdowego potentata, Pekabeksu – to technologia nie cieszy się powodzeniem u deweloperów mieszkaniowych. Gros produkcji polskie zakłady eksportują do Skandynawii. Czy po pandemii niechęć do nowej generacji wielkiej płyty nad Wisłą przeminie?

Skala będzie rosła

Jako oczywistą szansę dla prefabrykatów wskazywano rządowy program Mieszkanie+. W 2018 r. decydenci przeprowadzili nawet konkurs na opracowanie technologii, jednak sprawa ucichła. Ale ostatnie tygodnie to przełom.

Najpierw notowana na giełdzie spółka HM Inwest podpisała z Agencją Rozwoju Przemysłu umowę zakładającą budowę w ramach joint venture zakładu produkcji prefabrykatów w Świętokrzyskiem – w głównej mierze na potrzeby Mieszkania+. Chwilę później kontrakt na postawienie osiedla w Toruniu otrzymał wspomniany Pekabex.

– Planowany start produkcji rozruchowej to IV kwartał 2021 r., a docelowa produkcja przy wykorzystaniu pełnych mocy produkcyjnych ruszy w I kwartale 2022 r. – mówi Piotr Hofman, prezes HM Inwestu. Ta spółka ma jeden zakład prefabrykatów w Sochaczewie. Wybór Świętokrzyskiego jako lokalizacji nowej fabryki nie jest przypadkowy.

– Lokalizacja ta jest korzystna pod kątem dostaw elementów prefabrykowanych. W optymalnej odległości do 200 km znajdują się największe aglomeracje: Warszawa, Łódź, Katowice, Kraków, Lublin. ARP ma tam działkę odpowiednią do celów budowy nowoczesnej fabryki, z własną bocznicę kolejową. Co istotne, działka znajduje się w Starachowickiej Strefie Ekonomicznej, co pozwala wykorzystać przepisy ustawy o SSE, optymalizując korzyści finansowe dla przedsięwzięcia – mówi Hofman.

Fabryka ma produkować 340 tys. mkw. elementów prefabrykowanych rocznie, co przełoży się na produkcję 4 tys. mieszkań, zakładając, że jeden lokal będzie liczyć średnio 55 mkw.

Jeszcze do niedawna HM Inwest realizował własne inwestycje w oparciu o tradycyjne technologie. W 2018 r. spółka kupiła zakład w Sochaczewie, jako silnik napędowy nowej strategii: budowy osiedli z prefabrykatów. Grupa jest w trakcie opracowania kompletnego systemu budowy mieszkań. Jak relacjonuje prezes Hofman, pierwszy etap zakłada opracowanie standardowych elementów prefabrykowanych wykorzystywanych w budowie mieszkań, detali technicznych połączeń, instrukcji montażowych i katalogów tych produktów. Drugi etap to przygotowanie standardowych budynków wraz ze strukturą mieszkań, które będą na tyle uniwersalne, że można je będzie wykorzystać w wielu lokalizacjach i projektach w kraju.

– Etap pierwszy zakończony będzie w połowie maja br., a drugi w październiku – podkreśla Hofman. Technologia ma mieć masowe zastosowanie w projektach deweloperskich samego HM Inwestu.

Pekabex na toruńską inwestycję dostarczy elementy do budowy 320 mieszkań. Spółka ma opracowany kompletny system prefabrykacji na potrzeby budownictwa mieszkaniowego. W 2019 r. przekazała klucze do pierwszych mieszkań z własnego pilotażowego osiedla w Poznaniu, w realizacji jest II etap. Pekabex szykuje się także do budowy osiedla segmentów w podwarszawskim Józefosławiu. Wszystko po to, by zainteresować masowych deweloperów technologią.

– Obserwujemy duże zainteresowanie, na razie jednak deweloperzy wstrzymują się z inwestycjami, obserwują, w którą stronę pójdzie rynek – mówi Beata Żaczek, wiceprezes Pekabeksu. – Prefabrykaty pozwalają na szybsze budowanie, a czas to pieniądz, potrzeba mniej pracowników niż w przypadku tradycyjnego budownictwa. Dziś na pierwszym miejscu jest dochowanie terminu oddania inwestycji i prefabrykacja pozwala minimalizować ryzyko opóźnień, myślę więc, że technologia będzie zyskiwać popularność – podsumowuje.

Wirus pomiesza szyki?

Nie wszyscy jednak są tak optymistycznie nastawieni do prefabrykacji. Zdaniem Konrada Płochockiego, dyrektora generalnego Polskiego Związku Firm Deweloperskich, zawirowania wywołane pandemią wcale nie muszą być katalizatorem zmian.

– Wprost przeciwnie. Sytuacja związana z koronawirusem może spowolnić upowszechnianie się prefabrykacji, której problemem do tej pory była wyższa cena w porównaniu z technologią tradycyjną – mówi Płochocki. – Szaleńczy wzrost cen kosztów pracy powodował, że oba sposoby budowy zbliżały się do siebie kosztowo. Teraz można oczekiwać hamowania nowych inwestycji oraz ogólnego wzrostu bezrobocia, a więc większej dostępności pracowników. Koszty robocizny zostaną więc zatrzymane, a być może nawet spadną, co spowoduje spadek atrakcyjności droższej technologii prefabrykowanej – prognozuje.

Zdaniem Płochockiego polskie firmy produkcyjne nie muszą jednak stracić, bo zagraniczne rynki nadal będą zapewniać popyt. Szczególnie te, gdzie koszt pracy jest o wiele wyższy niż w Polsce i tam prefabrykacja może być źródłem oszczędności.

– Niewątpliwie prefabrykacja jest kierunkiem, który będzie się dalej rozwijał w Polsce, a koronawirus jedynie przejściowo spowolni ten trend – podsumowuje Płochocki.

Renesans technologii

10,8 tys. – tyle mieszkań i domów powstało w ubiegłym roku w technologii prefabrykacji – wynika z danych GUS. To ponad dwa razy więcej niż w roku 2018. – Jeszcze w latach 2014–2017 domów i mieszkań w blokach z wielkiej płyty powstawało dosłownie po kilkaset sztuk. Przełomowy był rok 2018 z produkcją mieszkań w wielopłytowym budownictwie na poziomie prawie 4,7 tys. Co warto podkreślić, mówimy tu o nowoczesnych prefabrykatach, które nijak się mają do znanego wszystkim z różnych mankamentów budownictwa wielkopłytowego z okresu PRL – mówi Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments. ?

Chociaż nad Wisłą pracuje niejeden zakład produkcji betonowych elementów prefabrykowanych – w tym fabryki należące do giełdowego potentata, Pekabeksu – to technologia nie cieszy się powodzeniem u deweloperów mieszkaniowych. Gros produkcji polskie zakłady eksportują do Skandynawii. Czy po pandemii niechęć do nowej generacji wielkiej płyty nad Wisłą przeminie?

Skala będzie rosła

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Może nie trzeba będzie zapłacić?
Materiał partnera
Siła kompleksowego wsparcia pracowników
Analizy Rzeczpospolitej
Cyfrowa rewolucja w procesach kadrowych
Analizy Rzeczpospolitej
Coraz więcej technologii i strategii
Materiał partnera
Kompleksowe podejście kluczem do sukcesu
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO