Ponad siedem kg suszu z Kanady czeka na transport w Niemczech, gdzie firma, która importuje go do Polski, tłumaczy stosowne dokumenty. Do polskich hurtowni mógłby trafić ciągu czterech dni roboczych, ale przedstawiciele importera nie chcą deklarować żadnej daty, by nie dawać nadziei chorym. Tym bardziej, że na początku tygodnia media ogłosiły, że surowiec i urządzenie do waporyzacji trafią do aptek już 17 grudnia. Jak tłumaczy w rozmowie z „Rzeczpospolitą” przedstawiciel importera, wiadomość pojawiła się na portalu związanym ze sprzedawcą oleju CBD, czyli wyciągu z konopii, który można legalnie kupić w Polsce. – O tym, że zamierzamy dostarczyć lek, powiadomiliśmy w wewnętrznym komunikacie kilka hurtowni. Nie podawaliśmy tego do mediów. W artykule na portalu wskazano, że nasz produkt będzie dostępny w aptekach, które sprzedają olej. Podejrzewamy więc, że wykorzystano informacje o naszym wejście na rynek w celach reklamowych – mówi.