Dotychczas przepisy nie pozostawiały wątpliwości – dostęp do dokumentacji medycznej zmarłego mieli nawet bliscy, którzy zostali przez niego wydziedziczeni, uporczywie nie dopełnili względem niego obowiązków rodzinnych, a nawet dopuścili się względem niego umyślnego przestępstwa albo rażącej obrazy czci. Teraz, zgodnie z nowelizacją ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty, będzie można zadbać, by takie osoby nie dowiedziały się o szczegółach naszego leczenia – pomoże sprzeciw dołączony do dokumentacji medycznej. Ustawodawca wyszedł naprzeciw tym chorym, którzy nie chcą ujawniać przed rodziną, że np. byli nosicielami wirusa HIV czy cierpieli na chorobę psychiczną.
Czytaj także: Pacjent zastrzeże dostęp do dokumentacji medycznej po śmierci
Sąd może jednak ten sprzeciw unieważnić, jeśli wgląd do dokumentacji zmarłego będzie niezbędny do dochodzenia odszkodowania lub zadośćuczynienia z tytułu śmierci pacjenta, ochrony życia lub zdrowia osoby bliskiej. Jeśli zaś nie wyrazimy sprzeciwu za życia, tajemnicy dokumentacji będzie mógł bronić jeden z naszych bliskich. Wystarczy, że wyrazi sprzeciw, by była udostępniana innym.
Co ciekawe, i w takim przypadku do gry może wkroczyć sąd, np. by na wniosek lekarza ustalić, czy sprzeciwiający się ujawnianiu dokumentacji innym rzeczywiście jest osobą bliską zmarłego. A to bywa trudne, np. gdy wnioskodawca mieszkał ze zmarłym czy łączył go z nim związek uczuciowy, ale nie byli małżeństwem.
Zdaniem ekspertów przepisy nie są precyzyjne i mogą rodzić wiele wątpliwości interpretacyjnych. Niejasny jest sposób wyrażania sprzeciwu – nie wiadomo, w jakiej formie ma być złożony i w jakich okolicznościach.