Rząd przyspiesza strajk pielęgniarek?

Nowy pomysł władz na import medyków spoza Polski zagraża życiu i zdrowiu pacjentów – alarmuje samorząd i związkowcy.

Aktualizacja: 26.11.2020 08:44 Publikacja: 25.11.2020 18:52

Rząd przyspiesza strajk pielęgniarek?

Foto: Fotorzepa/ Piotr Guzik

Chodzi o projekt nowelizacji niektórych ustaw w celu zapewnienia kadr medycznych w okresie epidemii, którym w czwartek zajmą się posłowie sejmowej Komisji Zdrowia. Przewiduje on m.in. ułatwienia w zatrudnianiu medyków z państw trzecich, którzy dotychczas musieli nostryfikować dyplom i zdać egzamin z polskiego.

– Wystarczy oświadczenie cudzoziemca, że stopień jego znajomości języka pozwala na wykonywanie czynności zawodowych. Jak pacjenci mają się komunikować z pielęgniarką, która nie zna języka? – pyta Sebastian Irzykowski, wiceprezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych (NRPiP). Słabym pocieszeniem jest dla niego fakt, że przez pierwsze trzy miesiące pielęgniarka lub położna będzie pracować pod nadzorem koleżanki z Polski. – Ale kto w dzisiejszych realiach ma czas? – pyta.

A Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP), dodaje, że taka pomoc z zagranicy będzie dla pielęgniarek i położnych kulą u nogi. – Dziwi mnie, że resort zdrowia nie przewidział ułatwień we wchodzeniu do zawodu dla 4 tys. tegorocznych absolwentów studiów pielęgniarskich, którzy nie mogą znaleźć pracy. Spośród 5 tys. osób, które odebrały prawo wykonywania zawodu, pracuje niespełna tysiąc, czyli 20 proc. Reszty nie chciano zatrudnić – mówi Ptok, która podczas wtorkowego posiedzenia trójstronnego zespołu ds. zdrowia zapytała wiceministra Macieja Miłkowskiego, dlaczego resort rzuca pielęgniarkom kłody pod nogi.

– Nie dostałam precyzyjnej odpowiedzi, za to w środę, po naszej konferencji, minister zdrowia Adam Niedzielski zasugerował, że chodzi nam o partykularne interesy naszej grupy zawodowej – oburza się.

Dodaje, że takie ruchy podsycają gotowość do podejmowania zdecydowanych kroków. – Spory z pracodawcami wydają się nieuniknione, choć tak naprawdę powinniśmy wejść w spór z rządem, ale polskie prawo nie przewiduje takiej ewentualności – mówi.

Protesty zapowiadają też lekarze. Zgodnie z oddolną inicjatywą Narodowy Tydzień Zdrowia Lekarzy od poniedziałku do piątku medycy mają brać L-4 na poratowanie zdrowia. Wśród ratowników medycznych na razie nie ma zgody na wyjście z karetek.

– Ciągniemy resztką sił, ale nie możemy zostawić pacjentów w takiej sytuacji – mówi Roman Badach-Rogowski, przewodniczący Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego.

Chodzi o projekt nowelizacji niektórych ustaw w celu zapewnienia kadr medycznych w okresie epidemii, którym w czwartek zajmą się posłowie sejmowej Komisji Zdrowia. Przewiduje on m.in. ułatwienia w zatrudnianiu medyków z państw trzecich, którzy dotychczas musieli nostryfikować dyplom i zdać egzamin z polskiego.

– Wystarczy oświadczenie cudzoziemca, że stopień jego znajomości języka pozwala na wykonywanie czynności zawodowych. Jak pacjenci mają się komunikować z pielęgniarką, która nie zna języka? – pyta Sebastian Irzykowski, wiceprezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych (NRPiP). Słabym pocieszeniem jest dla niego fakt, że przez pierwsze trzy miesiące pielęgniarka lub położna będzie pracować pod nadzorem koleżanki z Polski. – Ale kto w dzisiejszych realiach ma czas? – pyta.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Diagnostyka i terapie
Tabletka „dzień po” także od położnej. Izabela Leszczyna zapowiada zmiany
Diagnostyka i terapie
Zaświeć się na niebiesko – jest Światowy Dzień Świadomości Autyzmu
Diagnostyka i terapie
Naukowcy: Metformina odchudza, bo organizm myśli, że ćwiczy
Diagnostyka i terapie
Tabletka „dzień po”: co po wecie prezydenta może zrobić ministra Leszczyna?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
zdrowie
Rośnie liczba niezaszczepionych dzieci. Pokazujemy, gdzie odmawia się szczepień