Mamy plagę krótkowzroczności. Dlaczego?

W Polsce wadę wzroku ma już ponad 50 proc. uczącej się młodzieży – alarmują eksperci. Problem z coraz gorszym widzeniem nie jest jednak tylko naszą specjalnością.

Aktualizacja: 23.10.2018 11:54 Publikacja: 23.10.2018 00:29

Mamy plagę krótkowzroczności. Dlaczego?

Foto: 195497655

Na całym świecie szybko przybywa osób z wadami wzroku. Głównym problemem jest krótkowzroczność.

– Jesteśmy dziś bardziej narażeni na wady wzroku niż kiedyś. Obecne pokolenie jest pokoleniem okularników. Krótkowzroczność stała się epidemią naszych czasów, szczególnie u dzieci i młodzieży – alarmowała w rozmowie z PAP prof. Iwona Grabska-Liberek, prezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.

Czytaj też: Epidemia bezsenności. To przez smartfony.

Oczom nie służy przebywanie w sztucznym oświetleniu i długotrwałego wpatrywanie się w blisko położone przedmioty. Tymczasem dzisiaj mnóstwo czasu spędzamy przed ekranami komputerów i smartfonów. Nawet jadąc tramwajem zamiast spoglądać przez okno, wbijamy wzrok w telefon, nie dając mu chwili wytchnienia. To powoduje skurcz akomodacyjny, czyli niemożność dostosowania aparatu wzrokowego do patrzenia w dal po długotrwałej pracy oczu z bliska, co negatywnie wpływa na wzrok i może doprowadzić do pogłębienia wady.

W Polsce wadę wzroku ma już ponad 50 proc. uczącej się młodzieży. Co można robić, żeby zmniejszyć ryzyko pojawienia się wad wzroku u naszych dzieci? – Przede wszystkim musimy zachęcać je do jak najczęstszej aktywności na świeżym powietrzu oraz nauczyć robienia przerw w pracy z bliska – najlepiej według zasady: 30 minut pracy i 10 minut przerwy – przekonują okuliści.

Z wiekiem problemy ze wzrokiem jeszcze się pogłębiają. Jak wynika z danych GUS co czwarta dorosła osoba w Polsce ma problem z przeczytaniem gazety. Z sondażu przeprowadzonego przez agencję IQS wynika, że aż 98 proc. osób w wieku 40-55 lat  ma problem z widzeniem z bliska. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest m.in. prezbiopia, czyli starczowzroczność, spowodowana naturalnym procesem sztywnienia soczewki w oku (słabnie wtedy akomodacja oka). To najczęstsza wada wzroku ludzi po 40-tce.

Zdaniem specjalistów niepokoić może to, że zbyt rzadko korzystamy z konsultacji okulistycznych – z badań wynika, że niemal 30 proc. Polaków nigdy nie było u okulisty. Tymczasem, jak podaje Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), 85 proc. zaburzeń widzenia można zapobiec poprzez odpowiednio wczesne wdrożenie kompleksowych działań diagnostycznych i leczniczych. Co więcej, badanie oczu umożliwia też wykrycie wielu groźnych chorób niezwiązanych z oczami, np. cukrzycy, miażdżycy, nadciśnienia czy anemii.

Źródło: zdrowie.pap.pl/Polskie Towarzystwo Okulistyczne

Na całym świecie szybko przybywa osób z wadami wzroku. Głównym problemem jest krótkowzroczność.

– Jesteśmy dziś bardziej narażeni na wady wzroku niż kiedyś. Obecne pokolenie jest pokoleniem okularników. Krótkowzroczność stała się epidemią naszych czasów, szczególnie u dzieci i młodzieży – alarmowała w rozmowie z PAP prof. Iwona Grabska-Liberek, prezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Zdrowie
Choroby zakaźne wracają do Polski. Jakie znaczenie mają dziś szczepienia?
Zdrowie
Peru: Liczba ofiar tropikalnej choroby potroiła się. "Jesteśmy w krytycznej sytuacji"
Zdrowie
W Szwecji dziecko nie kupi kosmetyków przeciwzmarszczkowych
Zdrowie
Nerka genetycznie modyfikowanej świni w ciele człowieka. Udany przeszczep?
Zdrowie
Ptasia grypa zagrozi ludziom? Niepokojące sygnały z Ameryki Południowej