Tak było w dwóch atakach terrorystycznych w zeszłym roku w Paryżu, najpierw w styczniu (na redakcję „Charlie Hebdo"), potem w listopadzie, a także trzy lata temu w Bostonie.
Zwłaszcza w środowiskach kryminalnych młodsze rodzeństwo często naśladuje starszego brata – pisze niemiecki tabloid „Bild". Szczególnie jest tak wśród urodzonych na Zachodzie młodych muzułmanów, którzy wstąpili w szeregi dżihadystycznych organizacji terrorystycznych na Bliskim Wschodzie.
Think tank „New America" przejrzał biografie kilkuset z 4500 pochodzących z Europy bojowników tzw. Państwa Islamskiego. Jedna trzecia z nich to krewni terrorystów. Do tego dochodzą jeszcze powinowaci, członkowie rodzin kobiet, które poślubiły, zazwyczaj niedawno, dżihadystów.
Wśród zamachowców te więzi są szczególnie widoczne. Bracia terroryści są powiązani emocjonalnie, wspierają się, mogą sobie ufać - cytuje eksperta „Bild”.
Odpowiedzialni za śmierć ponad 30 osób w Brukseli są bracia Khalid i Ibrahim (albo Brahim) Bakraoui, obywatele Belgii pochodzenia marokańskiego.