Za nami pierwszy po odmrożeniu turnus w sanatoriach. Przed jego rozpoczęciem szefowie uzdrowisk obawiali się niskiej frekwencji. W pierwszych dniach turnusu w niektórych sanatoriach było tylko 30 proc. kuracjuszy. Jak frekwencja wygląda dziś?
Jest nieco lepsza, niż się spodziewaliśmy, i kształtuje się średnio na poziomie 60 proc., choć są ośrodki, w których jest znacznie niższa. Pierwszy turnus nie jest jednak miarodajny, jeśli chodzi o prognozy na cały sezon. Na początku czerwca poziom lęku u wyjeżdżających był znacznie wyższy niż teraz. Byliśmy świeżo po izolacji społecznej z powodu koronawirusa, wiele osób rezygnowało z wyjazdu w strachu przed zakażeniem. Dla wielu przeszkodą mogły się okazać problemy organizacyjne – nie byli w stanie dotrzeć do punktu wymazowego, w którym pobierano materiał do badania w kierunku koronawirusa. A tylko osoby z ujemnym wynikiem testu finansowanego przez Narodowy Fundusz Zdrowia mogą przyjechać na turnus.