Gmina nie segreguje śmieci, ale mieszkańcy i tak muszą płacić za segregację - wyrok NSA

Nawet gdyby gmina wrzucała do jednego worka posegregowane przez właściciela domu odpady, to nie jest on zwolniony z obowiązku opłaty za nie.

Publikacja: 10.04.2018 07:24

W krajach UE odpady traktowane są jak cenne surowce.

W krajach UE odpady traktowane są jak cenne surowce.

Foto: Fotolia.com

Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną właściciela domu, który nie chciał płacić za śmieci, bo uważał, że gmina źle wywiązuje się ze swoich obowiązków w tym zakresie.

Z akt sprawy wynikało, że skarżący jest właścicielem zamieszkanej nieruchomości, a nie złożył obowiązkowej deklaracji o wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi. W tej sytuacji jej wartość określił prezydent miasta, wydając stosowną decyzję. Okazało się, że mężczyzna świadomie nie wywiązał się z obowiązku złożenia deklaracji śmieciowej. Kwestionował bowiem sposób segregowania odpadów komunalnych przyjęty i wykonywany przez gminę. Właściciel nieruchomości twierdził, że sam prawidłowo segreguje śmieci, dlatego nie zamierza płacić gminie za usługi, z których nie korzysta. Zarzucał samorządowi, że w gminnym punkcie zbiórki odpadów komunalnych segregowane odpady z żarówek i gumy przywożone przez mieszkańców są mieszane w kontenerze z innego rodzaju odpadami. Ponadto skarżący twierdził, że samorząd domaga się opłaty za rzekome utrzymanie punktu selektywnej zbiórki odpadów, który w rzeczywistości nie istnieje.

Ta argumentacja nie przekonała samorządowców. Racji skarżącemu nie przyznał też Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi. Przypomniał, że właściciele nieruchomości, na których mieszkają mieszkańcy, są obowiązani ponosić na rzecz gminy opłatę śmieciową. Właściciel nieruchomości musi złożyć deklarację, a jeśli tego nie zrobi, samorząd wydaje decyzję o opłacie.

Jak zauważył łódzki WSA, skarżący nie złożył deklaracji, więc określono ją w decyzji. W ocenie sądu bez znaczenia jest natomiast, że skarżący kwestionuje działania gminy dotyczące ochrony środowiska czy organizacji selektywnej zbiórki odpadów.

Zarzuty, że gmina miesza śmieci segregowane z innymi odpadami, nie przekonały też Naczelnego Sądu Administracyjnego. NSA zauważył, że zakaz mieszania odpadów selektywnie zebranych z pozostałymi jest kierowany do gminy. Wytwórca odpadów nie może odmawiać wniesienia opłaty śmieciowej tylko dlatego, że rzekomo gmina nie wywiązuje się ze swoich obowiązków.

Jak przypomniał NSA, celem nowelizacji tzw. ustawy śmieciowej było zapobieganie wyrzucaniu odpadów w miejscach niedozwolonych. Ustawodawca wprowadził domniemanie, że w każdej zamieszkanej nieruchomości są wytwarzane śmieci, a obowiązek wnoszenia opłaty za nie wynika z samego faktu, że ktoś jest właścicielem posesji. Sąd nie miał wątpliwości, że niezłożenie deklaracji skutkuje wydaniem decyzji określającej opłatę, a jej wysokość wynika z szacunkowego wytwarzania śmieci przez podobne nieruchomości. To, czy skarżący selekcjonuje śmieci, nie miało znaczenia. Wyrok jest prawomocny.

sygnatura akt: II FSK 872/16

Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną właściciela domu, który nie chciał płacić za śmieci, bo uważał, że gmina źle wywiązuje się ze swoich obowiązków w tym zakresie.

Z akt sprawy wynikało, że skarżący jest właścicielem zamieszkanej nieruchomości, a nie złożył obowiązkowej deklaracji o wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi. W tej sytuacji jej wartość określił prezydent miasta, wydając stosowną decyzję. Okazało się, że mężczyzna świadomie nie wywiązał się z obowiązku złożenia deklaracji śmieciowej. Kwestionował bowiem sposób segregowania odpadów komunalnych przyjęty i wykonywany przez gminę. Właściciel nieruchomości twierdził, że sam prawidłowo segreguje śmieci, dlatego nie zamierza płacić gminie za usługi, z których nie korzysta. Zarzucał samorządowi, że w gminnym punkcie zbiórki odpadów komunalnych segregowane odpady z żarówek i gumy przywożone przez mieszkańców są mieszane w kontenerze z innego rodzaju odpadami. Ponadto skarżący twierdził, że samorząd domaga się opłaty za rzekome utrzymanie punktu selektywnej zbiórki odpadów, który w rzeczywistości nie istnieje.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara