Z perspektywy administratywistycznej należy zwrócić uwagę na dwa jej aspekty. Pierwszy aspekt, to wielopodmiotowy system przyznawania dotacji, w który zaangażowano liczne organy: wojewodę, ministra właściwego ds. transportu, prezesa rady ministrów, GDDKiA, Policję czy organy nadzoru budowlanego. Wskazanie prezesa Rady Ministrów jako podmiotu ostatecznie zatwierdzającego listę projektów przeznaczonych do finansowania może być odczytywane zarówno merytorycznie – jako rozwiązanie gwarantujące pełną spójność inwestycji z perspektywy krajowej i polityki rządowej – jak i politycznie – świadcząc o randze zadań finansowanych z Funduszu i znaczenia, jakie przykłada do ich realizacji rząd, a ponadto czyniąc premiera adresatem próśb jednostek samorządu terytorialnego. Oczywiście, trudno też pominąć fakt, że ogłoszenie listy takich inwestycji przez Premiera jest okazją do kształtowania pozytywnego wizerunku rządu i popierającej go większości parlamentarnej.
Drugi aspekt, na który warto zwrócić uwagę, to okoliczność zasadniczo wyłączenia stosowania w sprawach przyznawania dofinansowania na gruncie wskazanej ustawy przepisów Kodeksu postępowania administracyjnego, mimo że postępowania w tych sprawach mają oczywiście administracyjny charakter. Jest to kolejny przykład dekodyfikacji postępowania administracyjnego. Prowadzi to do dość kuriozalnych wniosków. Skoro bowiem do procedury udzielania dofinansowania zadań powiatowych oraz zadań gminnych ze środków Funduszu i do procedury udzielania dofinansowania zadań mostowych ze środków Funduszu – „nie stosuje się przepisów ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r. – Kodeks postępowania administracyjnego (Dz.U. z 2018 r. poz. 2096), z wyjątkiem przepisów dotyczących doręczeń i sposobu obliczania terminów", a do procedury udzielania finansowania na zadania obronne ze środków Funduszu nie stosuje się przepisów tego Kodeksu w ogóle, to oznacza to, że racjonalny ustawodawca wyłączył stosowanie również ujętych w nim zasad ogólnych czy przepisów gwarantujących bezstronność pracownika.
Powstaje pytanie, czy taki zabieg był celowy czy bezrefleksyjny. Innymi słowy, czy ustawodawca chciał, aby w tych sprawach organy prowadziły postępowanie w sposób niebudzący zaufania jego uczestników do władzy publicznej i nie kierowały się zasadami proporcjonalności, bezstronności i równego traktowania (skoro wyłączył stosowanie art. 8 § 1 Kodeksu)? Czy ustawodawca chciał, aby sprawy te załatwiali także urzędnicy, co do których bezstronności wystąpią uzasadnione wątpliwości (skoro wyłączył stosowanie art. 24 Kodeksu)? Czy wolą ustawodawcy było, aby zaangażowane organy administracji publicznej zbierały i rozpatrywały wnioski w sposób wybiórczy i niewyczerpujący (skoro nie stosuje się art. 77 § 1 Kodeksu)? Co więcej, wyłączenie stosowania Kodeksu postępowania administracyjnego obejmuje także jego art. 6 i art. 7, nakazujące organom działać na podstawie przepisów prawa i stać na straży praworządności. Skoro ustawodawca nie zdecydował się wprowadzić dla tych przepisów wyjątku, tak jak uczynił to w ustawie w dwóch kategoriach spraw dla przepisów o doręczeniach i sposobie obliczania terminów, to konsekwentnie uznać należy, że albo nie chce, aby były one stosowane, albo mamy do czynienia z niechlujstwem ustawodawczym i z lekceważącym podejściem do przepisów proceduralnych. Konsekwencją tego jest jednak częściowa niekonstytucyjność art. 27, art. 35 i art. 39 ust. 3 ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych. W zakresie bowiem, w jakim przepisy te wyłączają po stronie organów wynikający z art. 6 i art. 7 k.p.a. obowiązki działania legalnego i praworządnego, są niezgodne z art. 7 Konstytucji. Wyraźnie stanowi on, że „organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa", a obowiązku tego przepis ustawy wyłączyć nie mogą. Odnotować wypada, że w innym przypadku i obowiązek stosowania przez organy przepisów samej ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych stanąłby pod znakiem zapytania. Z tych względów zalecić należy większą uwagę i roztropność przy odstępowaniu przez prawodawcę od stosowania reżimu Kodeksu postępowania administracyjnego, gdyż nieumiejętne przeprowadzenie tego zabiegu prowadzić może do absurdalnych i niekonstytucyjnych rezultatów.