Rz: W ostatnim czasie ZUS mocno tnie koszty w obszarze IT. Niedawno informowaliście o oszczędnościach rzędu 17 mln zł z uwagi na zmianę warunków w obszarze tzw. platformy mainframe – czy niższa cena nie wiąże się z gorszą jakością i mniejszym zakresem świadczonych przez zleceniobiorcę usług?
Uzyskane oszczędności wynikają z optymalizacji, między innymi z dokładnego ustalenia konkurencji oraz rzeczywistej rynkowej wartości zamówienia – niezależnie od informacji cenowych przekazywanych przez producenta i jego partnerów. Warto podkreślić, że po raz pierwszy przy tej usłudze przeprowadziliśmy konkurencyjne i otwarte postępowanie. Już ten fakt w sposób oczywisty wpływa na dyscyplinę finansową oferentów, ponieważ dotychczas zamówienie to było udzielane jednemu podmiotowi w trybie z wolnej ręki. A jakość usług? Nie tylko nie zmalała, ale wzrosła, ponieważ zwiększono zakres usług i odpowiedzialność wykonawcy w stosunku do wcześniej zawieranych umów w tym samym obszarze.
Czy jest jeszcze przestrzeń do dalszej optymalizacji kosztowej w IT w ZUS? Jeśli tak, to w jakim obszarze?
W skali tak rozległej infrastruktury informatycznej, jaką dysponuje Zakład, optymalizacja powinna mieć charakter stały. Dostrzegamy dalszy potencjał optymalizacji praktycznie w każdym sektorze rozwiązań z uwagi na dynamikę i rozwój rynku dla danej technologii czy też usługi. Należy jednak pamiętać, że optymalizacja mają swoje granice, których nie należy przekraczać, aby nie spowodować zagrożenia dla ciągłości i prawidłowości działania systemów informatycznych. Dlatego w pierwszej kolejności dbamy o bezpieczeństwo i terminową realizację powierzonych projektów legislacyjnych.
Ostatnio o informatyzacji ZUS najwięcej mówi się o kontekście umowy na utrzymanie kompleksowego systemu informatycznego (KSI), która po wielu latach przeszła z rąk Asseco Poland (firma była też twórcą tego systemu) do krakowskiego Comarchu. Jak radzi on sobie z przejmowaniem zadań? Nie macie obaw, że wypłata emerytur może być zagrożona?