Rz: Czy teraz, gdy wielu Polaków ma już doświadczenia z zagranicznych podróży, spadło ryzyko wyjazdu do pracy za granicą „w ciemno"?
Maciej Trędota: Odradzamy takie wyjazdy, aczkolwiek na spotkaniach, na których mówimy o bezpiecznej pracy za granicą, nieraz słyszmy komentarze, że kolega nie znał języka ani warunków, a pojechał i zarobił. Wiele zależy od naszej sytuacji. Jeśli na spontaniczny wyjazd decyduje się młoda osoba, która ma fundusze, by przeżyć za granicą dwa–trzy miesiące bez pracy, to może potraktować to jak przygodę albo nowe doświadczenie. W innych przypadkach zdecydowanie odradzamy wyjazd temu, kto nie zna języka, nie ma podpisanej umowy o pracę albo choćby obiecanej pracy.
Co więc zrobić, by nasz wyjazd do pracy sezonowej za granicą był bezpieczny?
Przede wszystkim trzeba znać nazwę firmy, w której będziemy pracować. Dobrze byłoby też sprawdzić ją przed wyjazdem w internecie. To oczywiście nie zagwarantuje pełnego bezpieczeństwa, ale je zwiększy. Korzystajmy z usług agencji zatrudnienia, urzędów pracy, z ofert sieci EURES.
Możemy jednak trafić na nieuczciwe agencje...