Rz: Nexera, którą panowie kierujecie, to nowy gracz na polskim rynku, ale budowaliście już firmy telekomunikacyjne.
Jacek Wiśniewski, członek zarządu ds. operacji, dyrektor generalny: Tak, to prawda, choć w nieco innym układzie. Ja brałem udział w budowie Tele2, ale tam było nas na początku ponad 20 osób, a do Nexery dołączyłem jako czwarty. Dziś pracuje tu 10 osób. Jesteśmy małą, ale sprawną organizacją. Kiedy organizowaliśmy firmę, sami kupowaliśmy podstawowe materiały biurowe czy drukarkę.
Myślicie o sobie „startup"?
J.W.: Uważam, że słowo startup nie pasuje do tego, co my tu robimy. Oczywiście wiem, że tworzymy coś unikalnego – operatora hurtowego, działającego w niszy, niezajmującego się obsługą operatorów – ale dla mnie startup oznacza coś innego, często przedsięwzięcie bez solidnych podstaw biznesowych w sytuacji walki o uwagę inwestorów.
Przybędzie pracowników?