Mimo wszystko jestem optymistą. I sądzę, że Brian Pearce, główny ekonomista IATA, który jest najlepszym analitykiem lotniczym na świecie, mimo wszystko był zbyt pesymistyczny w swoich kwietniowych prognozach. Pomogą szczepienia, a one wyraźnie przyspieszają w większości krajów. I coraz częściej słyszymy: jeśli jesteś zaszczepiony, możesz podróżować bez ograniczeń. To pozytywny sygnał. Bardzo współczuję ludziom, którzy nie mogli się zaszczepić, bo pozostaną im drogie testy. Ale popyt na latanie jest ogromny i moim zdaniem przewyższy podaż, bo wielu przewoźników odstawiło samoloty i nie będą ich w stanie przywrócić szybko do prowadzenia operacji. W tym przypadku zgadzam się z prezesem Ryanaira Michaelem O'Learym, że w przyszłym roku ceny będą zdecydowanie wyższe. Tysiące samolotów zostało wycofanych z systemów i wielu pracowników lotnictwa pożegnało się z branżą na zawsze. Z pewnością więc jeszcze w przyszłym roku nie będziemy mieli takiej samej sytuacji w lotnictwie, jak w 2019 r. przed kryzysem. Natomiast popyt wróci szybciej. Ludzie chcą podróżować nie tylko na wakacje. Sam poleciałbym do Irlandii, gdzie nie byłem od lutego 2020 r., ale nie mogę sobie pozwolić na dwutygodniową kwarantannę. Pewnie, że można spotkania prowadzić przez internet. Ale nic nie zastąpi kontaktów osobistych.
W czasie obecnego kryzysu lotniska zaczęły podnosić opłaty, żeby zrównoważyć sobie spadek wpływów, kiedy loty były uziemione, a agencje kontroli lotów zapowiadają podwyższenie stawek. To spowoduje wzrost kosztów linii lotniczych. Czy rozmawiał pan już o tym z prezesem Airport Council International Olivierem Jankovecem i prezesem Eurocontrol Eamonem Brennanem?
Nie, nie rozmawiałem z nimi. Niemniej jesteśmy zdania, że to nie czas, aby lotniska podnosiły opłaty. I naprawdę nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego lotniska miałyby to robić. Przecież w interesie samych lotnisk jest to, aby ludzie latali jak najwięcej, bo tylko w ten sposób zwiększą swoje przychody. To szaleństwo, żeby w takim momencie podnosić opłaty. Niestety, wynika to z mentalności zarządzających lotniskami, które nie widzą biznesu w kategoriach komercyjnych, tylko korzystają ze swoich pozycji monopolistycznych. Jeśli więc będą podwyższać opłaty w dzisiejszych czasach, to linie po prostu nie będą do nich latać. Takie decyzje mają bardzo krótkie nogi. Lotniska powinny dzisiaj opłaty obniżać, aby w ten sposób zachęcać do podróży, a linie lotnicze odbudowały się tak szybko, jak to tylko jest możliwe. W takich czasach, jak jest to obecnie, wszyscy powinni zrobić wszystko, aby wróciły podróże międzynarodowe.
Jeśli spojrzy pan dzisiaj na rynek przewozów pasażerskich, to co pana złości najbardziej?
To, że rządy zmuszają zdrowych ludzi do kwarantanny, ograniczając ich wolność, podczas gdy wszystkie dane wskazują, że ryzyko jest naprawdę niewielkie. Chociażby w ostatnich dwóch tygodniach w Wielkiej Brytanii 150 tys. zdrowych ludzi musiało się poddać izolacji. A tylko 2,5 proc. osób z tej grupy wykazało wynik pozytywny. Reszta była absolutnie zdrowa. A jeśli wyłączymy z tej grupy podróżujących z Indii i Pakistanu, wśród których było najwięcej zakażeń, to zdrowych było 98,5 proc. wśród skierowanych na kwarantannę. Nie ma żadnych powodów do wprowadzania takich restrykcji.