Kto skorzysta w usługach finansowych na brexicie? W styczniu rekord odnotowała giełda amsterdamska, kosztem londyńskiej. Czy to trwały trend, czy sytuacja jednorazowa?
Nie wiem, czy można tu powiedzieć, że ktoś korzysta na brexicie. Brexit dokonał fragmentacji rynku, a szczególnie to widać w usługach finansowych. Już doszło do relokacji części usług, ale nie będzie jednego unijnego centrum. Na pewno liczył się będzie wspomniany Amsterdam, ale też Frankfurt, Paryż czy Dublin. Nie ma tutaj odgórnej strategii, to rynek musi zdecydować. My będziemy się przyglądać, dbać o stabilność i bezpieczeństwo systemu. Wiadomo było, że dojdzie do relokacji usług, choć niektórzy temu zaprzeczali, ale w jakim kierunku, tego nie wiemy. Bo jednocześnie dochodzi do wielu innych zmian w sektorze bankowym, związanym choćby z cyfryzacją.
UE jest w trakcie negocjacji z Wielką Brytanię w sprawie tzw. równoważności usług finansowych. Czego mamy się spodziewać?
Zamierzamy usiąść ze stroną brytyjską i krok po kroku omówić konkretne części systemu finansowego. Nie jest to jednak pilne. Musimy uzgodnić wewnętrznie, gdzie są interesy UE. Patrzymy na to szerzej w kontekście otwartej autonomii strategicznej Unii. Jaka była rola londyńskiego City, kiedy Wielka Brytania była członkiem UE. I jaka powinna być teraz, gdy są krajem trzecim. Czy chcielibyśmy nadal być zależni, być może nadmiernie zależni, od części infrastruktury finansowej spoza Unii Europejskiej. Miejmy nadzieję, że Brytyjczycy pozwolą nam też lepiej zrozumieć, do czego zmierzają ze swoją architekturą regulacyjną w systemie finansowym. Było już kilka sygnałów, że ją zmienią. Zresztą przecież celem brexitu było odejście od unijnych norm. Mam nadzieję, że w systemie finansowym nie będzie ono zbyt dalekie. Generalnie jednak chcielibyśmy przyznać tę zasadę równoważności w obszarach, w których przynajmniej przez jakiś czas mogłaby ona obowiązywać. Żeby nie zmieniać jej, gdyby nastąpiła jakaś zmiana w przepisach, czy to po ich stronie, czy po naszej.
Czy oczekuje pani problemów w bankach w następstwie spowolnienia gospodarczego w UE po pandemii? To zjawisko, które zwykle pojawia się z pewnym opóźnieniem.